Wiele centrów handlowych i sklepów szczyt obrotów notuje w niedziele, dlatego ograniczenie handlu w ten dzień oznacza także mniejsze zapotrzebowanie na usługi ochroniarskie. Pracę może stracić nawet 10 tys. najsłabiej wykwalifikowanych pracowników.
Jak pisze "Rzeczpospolita", z szacunków Polskiego Holdingu Ochrony wynika, że niehandlowe niedziele oznaczają, że trzeba będzie zwolnić albo znaleźć nowe zajęcie dla ponad 4 procent pracowników zatrudnionych w tej branży.
Sławomir Wagner, szef Rady Nadzorczej PHO, mówi gazecie, że sprawa może dotyczyć nawet od 7 do 10 tysięcy pracowników. Podkreśla, że ochrona sklepów to główne zajęcie większości z 2,5 tys. firm z tej branży.
O tym, że problem nie jest teoretyczny, może świadczyć przykład firmy City Security, która specjalizuje się w ochronie dużych centrów handlowych w Polsce. - Analizujemy teraz, jak zagospodarować nadmiar pracowników, których trzeba wykreślić z grafików, bo kurczą się potrzeby wielkich sklepów - mówi Beniamin Krasicki, prezes spółki.
O ile nie powinno być problemu z pracą dla wykwalifikowanych ochroniarzy, w szczególności z prawem do posługiwania się bronią, o tyle sytuacja zwykłych pracowników ochrony jest niepewna.
Największe firmy ochroniarskie na razie przyglądają się temu, jak rynek zareaguje na zakaz handlu w niedzielę. Wtedy będą ewentualnie renegocjować umowy z klientami. W ostatnich było to konieczne z powodu innych zmian w prawie - ozusowania umów-zleceń, wzrostu płacy minimalnej i wprowadzania stawki godzinowej.
Zakaz handlu po raz pierwszy zadziała w niedzielę 11 marca. Większość sklepów i galerii handlowych w ten dzień będzie zamknięta. Wiele sieci handlowych stara się jednak obejść przepisy, wykorzystując wiele luk i wyłączeń w ustawie.
W które niedziele obowiązuje zakaz handlu? Pobierz, wydrukuj i powieś na lodówce kalendarz WP. Na jego rewersie znajdują się informacje dotyczące wyłączeń od zakazu.