Ponad 8 tys. kontroli przeprowadzili urzędnicy od początku obowiązywania ustawy ograniczającej handel w niedziele. Wyniki pokazują, że przedsiębiorcy w zdecydowanej większości przestrzegają prawa. Tylko 7 proc. skontrolowanych łamało przepisy.
Urzędnicy - w przeciwieństwie do handlowców - w niehandlowe niedziele pracować muszą. Od 11 marca do 17 czerwca mieli miej wolnych weekendów, bo pilnują przestrzegania ustawy.
Przez dotychczasowych 10 niedziel bez handlu przeprowadzili ponad 8,3 tys. kontroli.
Wyniki ich pracy pokazują, że łamanie ustawy to w zasadzie margines. Dotychczas urzędnicy nałożyli 223 mandaty na łączną kwotę 240 tys. zł. Zastosowali też 145 środków oddziaływania wychowawczego, czyli pouczeń i ostrzeżeń.
Daje to więc 7 proc. przypadków, w których sklepy były otwarte wbrew prawu. Jak pisze sama inspekcja w raporcie, "kontrole wykazały wysoki stopień respektowania przepisów ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta".
Obywatelskie donosy
Inspekcja informuje też o liczbie zgłoszeń dotyczących łamania zakazu handlu w niedziele. Od 11 marca do 17 czerwca o możliwych nieprawidłowościach najczęściej donosili urzędnikom mieszkańcy Katowic (669 zgłoszeń), Warszawy (480) i Krakowa (241).
Zdarzały się informacje zbieżne - kilka donosów dotyczyło tej samej placówki. Były też jednak przypadki, kiedy inspektorzy byli wprowadzani w błąd i na miejscu zastawali zamknięty sklep.
Łącznie urzędnicy sprawdzili ponad 1150 zgłoszeń. Z tego potwierdziło się mniej więcej co czwarte.
Żabka pod kontrolą
Pod lupę urzędnicy wzięli zwłaszcza sklepy sieci Żabka. W maju inspektorzy sprawdzali, czy w dni objęte zakazem są czynne i zatrudniają pracowników. Kontrole miały sprawdzić, czy sieć wykorzystuje lukę w ustawie i powołuje się na status placówki pocztowej.
Po kontrolach, do końca maja urzędnicy skierowali 64 i przygotowali 50 kolejnych wniosków do sądu o ukaranie w związku z łamaniem ustawy.
Główny Inspektorat Pracy tłumaczy tu, że w placówkach, które trafiły do sądu, działalności pocztowej nie było albo była znikoma i to nie upoważnia sklepów do prowadzenia handlu w niedziele.
Tylko jeden franczyzobiorca Żabki dobrowolnie poddał się karze i przyjął mandat w wysokości 1500 zł.
Do połowy czerwca zapadło sześć wyroków, w których sąd przychylił się do argumentacji inspektorów. We wszystkich przypadkach złożono odwołania.
W sprawie jednego sklepu sąd orzekł, że franczyzobiorca może być traktowany jak placówka pocztowa.
Inspekcja poinformowała, że do dotychczasowych kontroli zaangażowała w całym kraju ponad 900 pracowników.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl