Po 14 w Wielką Sobotę i Wigilię nie tylko nie kupisz w małym sklepie, ale i nie zatankujesz samochodu czy nie nabędziesz leków? Taki przepis znalazł się w najnowszym projekcie ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. - Nie chcemy ustawy szalonej. Jeśli problem istnieje, to go poprawimy - deklaruje w rozmowie z money.pl Janusz Śniadek z PiS.
Zakaz handlu nie ma szczęścia do ustawodawców. Najpierw projekt "Solidarności" najeżony był masą błędów, absurdów i pomysłów rodem z komedii Barei. Przypomnijmy tylko karę więzienia za otwarcie sklepu, obowiązkowe wyłączanieautomatów z batonikami i colączy zakaz handlu dla przedsiębiorców z logo sieci handlowej.
W weekend wybuchła kolejna afera związana z procedowaną przez Sejm ustawą. Tym razem w poprawkach zaproponowanych przez posła PiS Janusza Śniadka - przewodniczy podkomisji sejmowej, która zajmuje się projektem "Solidarności" - znalazł się zapis absolutnie zakazujący handlu po godzinie 14.00 w Wielką Sobotę (poprzedza pierwszy dzień Wielkanocy) oraz w Wigilię.
W czym problem? Przy artykule dotyczącym niedziel jest odnośnik do wszystkich wyłączeń od zakazu (stacje paliw, apteki, małe sklepiki prowadzone przez ich właściciela, itd.). Jednak w artykule, mówiącym o Wielkiej Sobocie i Wigilii, już odstępstw brak. Wniosek? W te dwa dni w roku po godz.14 nie można będzie w Polsce kupić ani leku w aptece, ani zatankować auta.
- Pierwsze słyszę o czymś takim. Ustawa jest na wstępnym etapie procedowania, dopiero po pracach w podkomisji. Jeśli rzeczywiście taki zapis się tam znajduje, to zostanie naprawiony - deklaruje w rozmowie z money.pl Śniadek, który jak twierdzi, od nas dowiedział się o błędzie.
- Nie chcemy szalonej ustawy. Wręcz przeciwnie. Zależy nam na jak najlepiej opracowanych przepisach. Będziemy rozwiązywać wszystkie problemy - dodaje.
* Zakaz handlu w niedzielę. Oto stanowisko biskupów *
Z zaprezentowanych przez niego zmian do projektu ustawy wynika, że PiS chce umożliwić w niedzielę handel: sklepom internetowym, automatom vendingowym, w zakładach leczniczych dla zwierząt, na wszystkich stacjach paliw, dworcach czy w punktach ze zniczami.
Wszystkie sklepy otworzą się też w dwie niedziele poprzedzające Boże Narodzenie oraz w jedną przed Wielkanocą. Sankcja za złamanie przepisów ustawy została zmieniona z dwóch lat pozbawienia wolności na grzywnę w wysokości od 1 tys. do 100 tys. zł.
Na dziś ustawa wejść ma w życie od 1 stycznia 2018 roku. Jeśli się tak stanie, to zakaz obowiązywać będzie w przyszłym roku w sumie w 28 niedziel.
- Ja nadal liczę na utrzymanie tej daty. Aby tak się stało, wszystko musi iść teraz sprawnie - tłumaczy Śniadek.