- Czy sklepy sieci Żabka zaczną niedługo się nazywać ambasadami lub konsulatami i będą wydawać wizy, bo tak im się podoba? Ta argumentacja to parodia. A na parodię trzeba odpowiedzieć taką samą parodią - ironizuje Alfred Bujara, przewodniczący handlowej "Solidarności".
To odpowiedź na informacje, że część sklepów Żabka będzie się otwierać w niedziele niehandlowe. Sieć przekonuje, że Żabka to nie tylko sklepy, ale również placówki pocztowe. A te są wyłączone z zakazu.
Co wspólnego ma Żabka z pocztą? Pozwala na odbiór przesyłek właśnie od narodowego operatora. Prawnicy sieci mieli zbadać tę kwestię i rekomendują otwieranie sklepów. Nawet gdy za ladą ma stanąć pracownik, a nie właściciel. O sprawie pisaliśmy tutaj.
W rozmowie z money.pl Alfred Bujara zapewnił, że Solidarność dokładnie przyjrzy się przepisom i zleci odpowiednie analizy prawne.
- Jeżeli będzie taka potrzeba, to będziemy wnioskować o nowelizację ustawy. Moim zdaniem jest to ewidentne obejście przepisów, ale zgody na to z pewnością nie będzie - mówi.
- W naszym projekcie i w przegłosowanej ustawie intencje były jasne. Otwierać się mogą placówki pocztowe, które faktycznie wykonują działalność pocztową. Sprzedaż jednego znaczka lub pośredniczenie w wydaniu paczki dostarczonej przez kuriera nie upoważnia jednak do otwierania całego sklepu w niedzielę i zmiany nazwy na "Poczta Polska" - dodaje.
- To doskonale pokazuje, jak sieć traktuje nie tylko swoich pracowników, ale również obowiązujące w Polsce prawo. Pracownicy Żabki powinni się zorganizować w związku "Solidarność". Przez dwa miesiące mieli wolne niedziele, mogli odpoczywać i spędzać czas z rodzinami. Teraz będą musieli iść do pracy, bo ktoś wynalazł obejście przepisów - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl