Informacja o wycofaniu projektu ustawy napisanego przez posła Michała Cieślaka mogła wywołać uzasadnione obawy wszystkich, którzy liczyli na to, że już wkrótce będą mogli legalnie i z zyskiem sprzedać ziemię. Kancelaria Sejmu w przesłanym nam oświadczeniu poinformowała, że 25 stycznia zarzucono prace nad dokumentem w trybie art. 36 ust. 3 Regulaminu Sejmu. Oznaczało to, że posłowie wycofali swoje poparcie dla pomysłu.
O sprawę zapytaliśmy autora projektu, który pozwalał na sprzedaż łącznie 2 hektarów ziemi w ciągu 5 lat oraz likwidował ograniczenia m.in. dla spółek Skarbu Państwa.
Jak przyznał, powód zarzucenia prac w Sejmie był bardzo prozaiczny. Dokument został "przejęty" przez resort rolnictwa. - Trwają już bardzo zaawansowane prace nad zmianami, których zakres częściowo pokrywa się z propozycjami projektu poselskiego. Dlatego też projekt nowelizacji wycofano z Sejmu. Nie ma sensu dublować rozwiązań - przyznał Cieślak.
Ministerstwo Rolnictwa nie ujawniło dotychczas założeń ustawy, ale udało nam się ustalić, że pójdą dalej niż te proponowane zaproponowane przez posła Porozumienia. Na decyzję o rozpoczęcie prac wpłynęła ostra krytyka ze strony środowisk rolniczych.
Przeniesienie prac z Sejmu do resortu świadczy o pełnej woli politycznej dla wdrożenia zmian. Rolnicy mogą odetchnąć z ulgą, choć powinni uzbroić się w cierpliwość. Tzw. rządowa ścieżka legislacyjna jest zdecydowanie dłuższa niż parlamentarna. Wymaga m.in. uzgodnień międzyresortowych, konsultacji publicznych oraz prac Komitetu Stałego Rady Ministrów. Wiele projektów ustaw zostało "zamrożonych" właśnie na ostatnim z wymienionych etapów. Taki los spotkał m.in. ustawę o przekształceniu użytkowania wieczystego w prawo własności.