Od blisko dwóch lat handel ziemią w Polsce jest praktycznie zablokowany. Teraz może dojść do "dobrej zmiany". Projekt liberalizacji nieżyciowych przepisów wniósł do Sejmu poseł Porozumienia Michał Cieślak.
Nowe przepisy zakładają, że będzie można sprzedać do 2 hektarów, a nie jak obecnie 30 arów.
- Obowiązująca ustawa jest bardzo dobra, ale zaproponowane zmiany są odpowiedzią na problemy części obywateli i małych firm - mówi money.pl Michał Cieślak, autor projektu nowelizacji ustawy. Polityk rządzącej koalicji wprost przyznaje, że obowiązujące od 2016 r. przepisy ograniczają "obrót niewielkimi działkami", a to utrudnia życie Polakom.
Proponowane przepisy
Zainteresowanie terenami o proponowanej w nowelizacji powierzchni zgłaszali zarówno deweloperzy, przedsiębiorcy jak i mieszkańcy miast, którym zablokowano możliwość przeprowadzki na wieś.
Autorzy projektu poszli im na rękę, ale postawili warunek. Rolnik, który będzie sprzedawał ziemię, nie może w okresie pięciu lat zbyć łącznie więcej niż wspomniane 2 ha.
- W mojej ocenie to dobry kierunek. Taka działka wystarczy do budowy osiedla czy założenie siedliska - tłumaczy poseł Porozumienia. Nowelizacja idzie jeszcze dalej w przypadku spółek Skarbu Państwa oraz instytucji państwowych - w stosunku do nich limit znika zupełnie.
Przedsiębiorcom będzie łatwiej
Na podobnym rozwiązaniu skorzystają również przedsiębiorcy. Jeśli tylko będą w stanie udowodnić, że ziemię kupują ze względu na prowadzoną inwestycję, ustawa nie będzie już ich ograniczać. - Ta zmiana jest istotna ze względu na zrównoważony rozwój Polski. Zwłaszcza w tych częściach kraju, gdzie brakuje miejsc pracy- dodaje poseł.
Dotychczas na drodze do liberalizacji przepisów stał brak zgody ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Politycy partii rządzącej przekonywali, że ustawa jest najlepszym sposobem na zabezpieczenie gruntów przed spekulacją.
Michał Cieślak przyznaje w rozmowie z nami, że projekt do laski marszałkowskiej wniósł dopiero po rozmowie Jarosława Gowina z ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem. - Mamy nadzieję, że będzie poparcie [polityczne - red.] dla zmian - kwituje Cieślak.