Prokuratura ustaliła, że przed zatonięciem okrętu doszło do dwóch wybuchów. Najpierw eksplodowało paliwo ćwiczebnej torpedy, następnie doszło do wybuchu torped w części dziobowej. Ta eksplozja zniszczyła pierwsze przedziały "Kurska" i spowodowała śmierć wszystkich marynarzy, którzy znajdowali się w przedziałach od 1 do 5. Najdłużej żyło 23 marynarzy z 9 przedziału. Mieli oni jednak problemy ze skorzystaniem z luku ratunkowego. Po ośmiu godzinach zatruli się gazami z pożaru trawiąceo resztę jednostki.
Władimir Ustinow podkreślił, że nawet bardzo szybkie przeprowadzenie akcji ratowniczej z powierzchni morza nie uratowałoby życia marynarzom.
Prokurator poinformował również, że śledzwo wykazało szereg naruszeń zasad organizacji ćwiczeń morskich i akcji ratowniczej, których dopuścili się przedstawiciele dowództwa floty wojennej. Jednak, jak powiedział Ustinow, nie mają one związku z katastrofą "Kurska", dlatego nikt nie zostanie pociągnięty do opowiedzialności karnej.
Dwa lata temu na "Kursku" zginęła cała 118-osobowa załoga.