Zdaniem sądów – zarówno Naczelnego, jak i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – Zakopane nie spełnia wymagań klimatycznych, które pozwalałyby na pobieranie opłaty klimatycznej. Dzisiejszy wyrok nie zamyka jednak batalii sądowej w tej sprawie. Dotyczył on bowiem jedynie uchwały Rady Miasta z 2008 r. Jak przekonuje w przesłanym nam oświadczeniu Grzegorz Cisło, sekretarz miasta Zakopane, uchylenie uchwały "nie jest równoznaczne z zakazem pobierania takiej opłaty".
Zdaniem urzędnika, po wyroku NSA obowiązuje wcześniejsze rozporządzenie wojewody małopolskiego, które wylicza miejscowości uprawnione do pobierania opłaty miejscowej. "Na jego podstawie Zakopane może nadal pobierać opłatę, tak jak stało się to w innej znanej turystycznej miejscowości – w Wiśle” – podkreśla.
"Nieadekwatny wyrok"
"Wyrok zresztą jest nieadekwatny do aktualnej sytuacji. Według najnowszego raportu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska powietrze w Zakopanem było w ubiegłym roku najlepsze ze wszystkich przebadanych miast w Województwie Małopolskim. Postrzegane jest więc jako jeden z liderów w walce ze smogiem ze względu na znaczącą poprawę parametrów jakości powietrza w ciągu ostatnich lat" – podkreśla Cisło.
W takim samym tonie utrzymany był opublikowany kilka godzin temu komunikat na stronie ratusza – wyliczono działania podejmowane przez miasto w celu zwalczania smogu oraz podkreślono, że średnia roczna wartość pyłu zawieszonego PM 2,5 przekroczyła normę jedynie przez 55 dni w roku.
Zieleń w zamian za opłatę
Komentarz sekretarza miasta zawiera także zdanie o tym, że za opłatę miejscową "turyści mogą liczyć na coś w zamian”. "To na przykład: pobyt w czystym, zadbanym i ukwieconym mieście, możliwość korzystania z infrastruktury, komunikacji, ścieżek rowerowych, zieleni miejskiej, parków, placów zabaw, zewnętrznych siłowni, punktów informacji turystycznej, udział w ciekawych wydarzeniach kulturalnych i sportowych" – czytamy.