Pracodawcy coraz rzadziej naruszają przepisy, związane z wypłacaniem pracownikom wynagrodzeń. Tak wynika z ostatnich kontroli Państwowej Inspekcji Pracy - podkreśla rzeczniczka Inspekcji, Danuta Rutkowska.
Jak wyjaśniła, w porównaniu z rokiem poprzednim zaległości płacowe firm zmniejszyły się o prawie jedną trzecią. I tak w ciągu 9 miesięcy pracodawcy nie wypłacili 108 milionów złotych z tytułu wynagrodzenia za pracę, podczas gdy rok temu było to 150 milionów złotych. Liczba firm, w których inspektorzy pracy stwierdzili niewypłacenie pensji, zmalała o jedną piątą.
Ci, którzy nie płacą, bądź opóźniają się z wypłatą, tłumaczą to najczęściej wysokimi kosztami pracy i brakiem środków. W trakcie kontroli jednak znajdują pieniądze, co świadczy o tym, że duża część pracodawców kredytuje swoją działalność z funduszu płacowego - zaznaczyła Danuta Rutkowska. Podkreśliła, że nic nie tłumaczy niewypłacenia czy zaniżenia wynagrodzenia za wykonaną pracę. Grozi za to kara grzywny od tysiąca do 30 tysięcy złotych.
Rzeczniczka zaznaczyła, że jeśli pracodawca mimo ponagleń ze strony zatrudnionego nie wypłaci wynagrodzenia, pracownik może złożyć skargę do Okręgowego Inspektoratu Pracy. Może też złożyć pozew do sądu pracy. Poszkodowanym osobom za zwłokę w wypłacie przysługują odsetki od zaległego wynagrodzenia.