Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Lis
|

Tajemniczy zamek powstaje w Puszczy Noteckiej. Stoi za nim firma od "niekonwencjonalnych inwestycji"

366
Podziel się:

Kto bogatemu zabroni? To pierwsze, co nasuwa się na myśl, gdy patrzymy na zdjęcia lotnicze inwestycji w Puszczy Noteckiej. Widać na nich wyraźnie, że ktoś buduje sobie... zamek na jednym z jezior.

Zamek w Stobnicy już przyćmił krajobraz
Zamek w Stobnicy już przyćmił krajobraz (maps.google.com)

Zdjęcia budowanego zamku pojawiają się w sieci od kilkunastu miesięcy. Początkowo nie wzbudzały wielkiego zainteresowania. Wszystko zmieniło się w piątek 6 lipca. To wtedy na Wykopie pojawiają się nowe zdjęcia - pokazują bryłę ceglanego zamku zlokalizowanego na częściowo sztucznie utworzonej wyspie. Pierwsza myśl? To nie może być prawda. To fotomontaż.

Weryfikacja w rządowym Geoportalu oraz Google Maps rozwiewa wątpliwości. Budowa trwa, Zamek zaczyna dominować w krajobrazie.

Google Maps tak przedstawia inwestycję:

Budowa zamku w Stobnicy na zdjęciu satelitarnym Google (fot.Google Maps)

A tak inwestycja wygląda w Geoportalu:

To nie inwestycja Kulczyków

Dzięki rządowemu portalowi można ustalić numery działek, na których działka jest stawiana, co powoli prowadzi do kolejnych dokumentów. Inwestycją interesują się nie tylko dziennikarze, ale i aktywiści Miasto Jest Nasze. Podają krążącą w sieci opinię, że zdaniem mieszkańców za finansowaniem zamku stoi Sebastian Kulczyk, choć od razu zastrzegają, że to informacja mało wiarygodna. W końcu każda tajemnicza inwestycja w Wielkopolsce automatycznie wiązana jest z rodzeństwem.

Informacje ujęte w obwieszczeniach burmistrza Obornik czy dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu potwierdzają, że Kulczykowie nie mają nic wspólnego z budowanym na jeziorze zamkiem. Jako wnioskodawca wskazywana jest poznańska spółka D.J.T. Stoją za nią dwie osoby - Dymitr i Tymoteusz Paweł Nowakowie. Obaj mają w firmie udziały warte po 1,9 mln zł.

Być może to zbieżność nazwisk, ale Michał Paweł Nowak to twórca odzieżowej marki Solar, który w 2013 r. wycofał się z przedsięwzięcia. W tym samym roku z Rady Nadzorczej wycofał się jego syn Dymitr, który deklarował chęć poświęcenia się karierze architekta. Zgodnie z danymi dostępnymi w sieci Dymitr urodził się w 1989 r., a Paweł w 1993 r.

Zbieżność dat także może potwierdzać domysły, że to rodzina twórcy Solara stoi za inwestycją w Puszczy Noteckiej. Choć plan zagospodarowania przestrzennego zmieniono w 2011 r., to kluczowe dokumenty wydano w roku 2014.

Spółka D.J.T. do chwili publikacji nie odpowiedziała na nasze pytanie o inwestycję.

Niekonwencjonalne inwestycje

Firma D.J.T. na swojej stronie internetowej chwali się, że jest działającym od 2002 r. na rynku rodzinnym przedsięwzięciem. "Prowadzimy działalność inwestycyjną na rynku nieruchomości mieszkaniowych, biurowych i magazynowych. Stawiamy szczególny nacisk na długoterminowe, niekonwencjonalne inwestycje mieszkaniowe" – czytamy. Faktycznie, budowa zamku odbiega od tradycyjnych inwestycji deweloperskich.

W 2015 r. publikowany jest raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko na potrzeby RDOŚ w Poznaniu - w końcu zamek miał powstać w obszarze chronionym Natura 2000. Autorzy dokumentu przesłanego Regionalnej Dyrekcji zapewnili, że nie ma żadnych przeciwwskazań dla budowy, nie zniszczy ona ekosystemu. Dokument daje obraz tego, co zobaczymy po zakończeniu inwestycji.

Otóż "budynek stanowić będzie formę piętrzącej się bryły zwieńczonej dominantą, z 15 kondycjami, w tym 14 nadziemnymi oraz jedną podziemną". "Smukła dominanta" to wieża, która w najwyższym punkcie sięgnie 47,96 m. Pozostała część budynku w przeważającej części nie przekroczy 15 m. Podanie jego wysokości jest o tyle trudne, że jego bryła nie będzie zwarta - "na szerokiej bazie dolnej kondygnacji zaprojektowano zestaw brył piętrzących się w górę i stopniowo wytracających wysokość”. Całość zamknie się w "kompozycji mniejszych form”.

Tak inwestycja, wg internautów, miała wyglądać w czerwcu:

Wykop.pl

By zachować charakter zamku, inwestor postanowił, że okna będą niewielkie. "W większości są to małe okna o powierzchni przeszklenia nie przekraczającej 1,5 m2" - składać się na nie będą małe tafle o wymiarach 30x40 i 30x50 cm.

Zgodnie z deklaracją z raportu na stałe w budynku mieszkać ma 97 osób i 10 osób obsługi. Zamek zostanie podzielony na 46 mieszkań. Ci, którzy zamieszkają na wyspie o długości około 200 m i szerokości około 50 m będą mieli do dyspozycji własną kotłownię i oczyszczalnię ścieków.

Dokument, w którym znalazł się opis inwestycji został przygotowany na polecenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu. Jest opatrzony datą styczeń 2015 r. Jednym z autorów, który złożył podpis pod dokumentem jest prof. dr hab. Piotr Tryjanowski. Na co dzień wykłada na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. W sobotę 7 lipca na Twitterze przyznał, że zna inwestora i podtrzymuje swoje zdanie o tym, że budowa w Stobnicy nie wpłynie negatywnie na środowisko, ale ostateczna decyzja pozostaje w gestii RDOŚ. Wpis potwierdza łatwą do znalezienia w sieci informację, że Piotr Tryjanowski zasiada w radzie nadzorczej fundacji Fauna Polski razem ze wspomnianym już Pawłem Michałem Nowakiem.

Co ciekawe, w Biuletynie Informacji Publicznej starostwa Oborniki nie ma obwieszczenia o wydaniu zgody na budowę. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że jest datowana na 2012 lub 2013 r. i nie mam jej w publicznych rejestrach, bo wówczas taki obowiązek nie istniał. Poprosiliśmy także RDOŚ o udostępnienie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, która jest niezbędna przy realizacji tego typu inwestycji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(366)
WYRÓŻNIONE
Gdynianin
6 lat temu
Podobne koromysło stoi na Pomorzu... "Zamek w Łapalicach – szalony pomysł niepoprawnego marzyciela Są tacy, których przechodzi dreszcz zdziwienia na samą myśl, że ktoś mógłby chcieć dzisiaj wybudować zamek. Nikogo już nie dziwi wielka rezydencja, prestiżowa willa z basenami czy kilkupoziomowy pensjonat z salą taneczną. Chyba każdy z nas potrafi to sobie wyobrazić. Ale zamek? W dzisiejszych czasach? Taki z wieżami, dziedzińcem, bramą wjazdową, wieloma piętrami i pokojami? A co byście powiedzieli, jakby do tej wizji dodać jeszcze basen i wysoki na 3 metry betonowy mur odgradzający posiadłość? Ciężko to sobie wyobrazić, prawda? A jednak. Taką właśnie wizję posiadał Piotr Kazimierczak, który już w latach 80. rozpoczął realizację swojego marzenia – inwestycji, która miała być dziełem jego życia. Budowla miała nawiązywać do świetności dawnych rezydencji. Ręcznie zdobione wnętrza, drewniane figury i rzeźbiarskie dzieła sztuki miały wypełniać każde z pomieszczeń. Wizję artysty dopełniała fontanna na najniższym piętrze, zadaszony basen, wielka sala balowa, gigantyczna brama wjazdowa i 12 wież, które mogły symbolizować 12 apostołów. Jak się jednak okazuje, w budowie przeszkodziła mieszanka polskiego prawa i zaniedbania inwestora. W sieci można natknąć się na informacje, że zamek powstał na podstawie pozwolenia na budowę 170 m2 domu z pracownią rzeźby. Jak to możliwe, że w tym miejscu powstało wielkie zamczysko o powierzchni ponad 5 tys metrów kwadratowych? Pierwsze kłody pod nogi zaczęły się jednak gdy jego firma, po okresie polskiej transformacji, wkraczała w decydującą fazę rozwoju. Zaczęło się od problemów z Zakładem Energetycznym, który odmówił dostaw prądu. Później Bank nakazał zwrot zainwestowanych już pieniędzy, gdy na jaw wyszły pogłoski o problemach prawnych inwestora. W takiej sytuacji nie udało się ruszyć z wielką produkcją. I tak w 1991 roku majątek firmy został zajęty przez komorników, a firma przestała istnieć. Po kilku latach batalii sądowo - urzędniczej w 1999 roku pojawiła się nadzieja na ponowne uruchomienie firmy meblarskiej w Świętym Wojciechu. Niestety, po roku Gdańsk nawiedziła wielka powódź niszcząc zakład i efekty pracy. Spowodowało to po raz kolejny problemy z wypłacalnością, urzędnikami, ZUS-em i… komornikami, którzy ponownie zajęli majątek firmy."
gospel
6 lat temu
Jeśli Pan Tryjanowski daje zgodę na przeprowadzenie w obszarze chronionym makroniwelacji w postaci utworzenia sztucznej wyspy, twierdząc że proces przebiegał z nadzwyczajnym poszanowaniem przyrody i absolutnie nie ma na nią negatywnego wpływu, to powinien być z hukiem usunięty ze swojego stanowiska. Ciekawe czy brud z aut (których tam widać kilkadziesiąt na parkingu, też będzie podlegał utylizacji, czy strumyczkiem popłynie do zbiornika wodnego? Jeśli ktoś do własnego dowartościowania potrzebuje wybudowania zamku to nie mam nic przeciwko, ale można go było postawić gdziekolwiek, gdzie nie będzie wpływał na zmianę wizerunku naturalnego środowiska...
wielbicielkin...
6 lat temu
Apeluję do pierwszej "ekolog w Polsce" - pani Kingo Rusin z tvn - czy pani to widzi ? ,oni WYRŻNĘLI PÓŁ PUSZCZY NOTECKIEJ !!! , pani Rusin - gdzie pani jest ? , czy przyjedzie pani to zburzyć ? gdzie jest tvn i polsat ? ,dlaczego nie ma wydań specjalnych w programach informacyjnych ??? Gdzie ci wszyscy "obrońcy przyrody" ??? Co na to UE ? , czy już szykuje rezolucję , lub debatę ? . Czy TRUE zajmie się tą sprawą ? Na naszych oczach rujnują obszar chroniony NATURA 2000 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (366)
44
6 lat temu
Czy w naszym kraju już nic się nie wybuduje bo wszystko zatrzymają ekolodzy.
44
6 lat temu
Jezeli na inwestycję brane były kredyty z banków to istnieje duże prawdopodobieństwo że banki chcą przejąć tą budowlę doprowadzając do bankructwa inwestora. Interes zwłaszcza hotelowy i dla takiej klienteli zapowiada się wręcz rewelacyjnie. I może stąd zainteresowanie CBA.
Brrrr zimno
6 lat temu
CBA to może co najwyżej ścigać ale te osoby które ewentualnie wydawały pozwolenia jeżeli czyniliby to z naruszeniem prawa . i tylko to.
Brrrr zimno
6 lat temu
No i w tym kraju najpierw inwestor otrzymuje wszystkie wymagane prawem zgody związane z budową od upoważnionych instytucji państwowych i samorządowych a póznie szuka się dziury w całym gdy inwestycja jest na ukończeniu jak w tym przypadku czy ukończona. Przy tym napuszcza się jak w tym przypadku ekologów którzy poprzez nacisk na władze chcą zniszczyć inwestycje i inwestora. A gdzie byli jak wydawano zgody i pozwolwnia. I nie jest żadnym tłumaczeniem że wtedy nie było obowiązku upublicznienia decyzji. Skoro było takie prawo to dlaczego pretesje do inwestora. Do posłów paniw i panowie ekolodzy kierować pretensję. W aktualnej sytuacji skrajną głupotą byłby nakaz rozbiórki tej budowli. W hotelu zatrudnionych byłoby co najmniej kilkadziesiąt miejsc pracy. Wzrost atywności turystycznej w regionie no i korzyść dla całej lokalnej społeczności w związku z rozwojem turystyki. No i nie poszłoby w błoto. 0,5 miliarda oraz bankructwo inwestora i jego osobista tragedia. Budować to my nie umiemy ale niszczyć to potrafimy doskonalw. A jak inwestor odwoła się do międzynarodowego arbitrażu to wygra bez problemu i jeszcze trzeba będzie z pieniędzy pidatników płacić ogromne odszkodowanie.
Emil
6 lat temu
Na obszarze Natura 2000 nie można stawiać budynków. Jakim cudem inwestor otrzymał pozytywny raport oddziaływania i decyzje srodowiskowa i dalej pozwolenie na budowę? Szanowni profesorowie na dodatek twierdzą że ten obiekt nie wplynie ujemnie na przyrodę szczególnie na ptaki i florę. Czy do obiektu jego użytkownicy będą spadać na spadochronach? Bo przecież budowa drogi dojazdowej dla mieszkańców jak i transportu dostawczego bezwzględnie zakłóci spokój i ciszę oraz negatywnie wpłynie na zarówno wody,jak i powietrze w Puszczy Noteckiej. Czy właśnie takie tereny jak ten i wiele chronionych terenów są dla "wybrańców " z wielką kasą?
...
Następna strona