Zastąpienie umów o pracę kontraktami menedżerskimi miało dać większe zarobki szefom państwowych i komunalnych spółek, a Skarbowi Państwa – konkretne oszczędności. Naprędce przyjęta w 2016 r. ustawa generuje jednak ogromne koszty.
W maju 2016 r. rząd w ekspresowym tempie doprowadził do przegłosowania przepisów zmieniających zasady wynagradzania szefów spółek państwowych i komunalnych. Ich umowy o pracę zastąpiono kontraktami menedżerskimi. Miało to na celu obejście tzw. ustawy kominowej i "urynkowienie" ich wynagrodzeń. Zyskać mieli nie tylko szefowie spółek, którzy zarabialiby więcej, ale też budżet. Wyliczono, że tylko w 169 spółkach z udziałem Skarbu Państwa oszczędności miały wynieść 59 mln zł rocznie. W praktyce zamiast oszczędności są jednak dodatkowe koszty – alarmuje "Gazeta Wyborcza".
Analizując sytuację Radia Kraków, dziennikarze odkryli, że prezes rozgłośni przeszedł z umowy o pracę na kontrakt menedżerski bez żadnej przerwy w pracy, a mimo to otrzymał odprawę. Jak to możliwe? Umowa została rozwiązana na podstawie porozumienia stron, ale po miesiącu rada nadzorcza podpisała z prezesem aneks, który przewidywał, że jej rozwiązanie nastąpiło z przyczyn nieleżących po stronie pracownika, a ta zmiana umożliwiła wypłatę odprawy.
Jeszcze więcej na przejściu z umowy o pracę na kontrakt ugrał przez PKO BP Zbigniew Jagiełło, który przy okazji zmiany formy zatrudnienia pobrał blisko 800 tys. zł ekwiwalentu za niewykorzystane 70 dni urlopu.
Dziennikarze sprawdzili, że w samym Krakowie 20 szefów spółek komunalnych pobrało 593 tys. zł ekwiwalentu za niewykorzystany urlop z chwilą przejścia na kontrakt menedżerski. Część z nich ubiegała się także o odprawę, ale uniemożliwił to prezydent Jacek Majchrowski.
Czytaj też: * *PGZ nie przestrzega ustawy kominowej. Bo nie musi
W całym kraju działa blisko 3 tys. spółek komunalnych. Jeśli założyć, że z chwilą zmiany podstawy zatrudnienia ekwiwalent za niewykorzystany urlop pobierze tylko dwóch członków zarządu, a kwoty wynoszą między 7 a 20 tys. zł, to daje to kwotę od 42 do 120 mln. To koszt wypłaty ekwiwalentu w samych tylko spółkach komunalnych. Do tego należy doliczyć spółki Skarbu Państwa i ewentualne odprawy.
- Nowa ustawa, zamiast uzdrowić zasady wynagradzania w spółkach publicznych, stała się odzwierciedleniem jakości aktualnie stanowionego prawa – skomentował cytowany przez "Gazetę Wyborczą" radca prawny Piotr Liberski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl