Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji uważa, że w sprawie sytuacji w TVP powinien wypowiedzieć się Trybunał Konstytucyjny. Witold Kołodziejski poprosi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by skierował do Trybunału odpowiednie pytanie.
Według Kołodziejskiego to Trybunał powinien ostatecznie rozstrzygnąć, jaki jest tryb postępowania i który z aktów prawnych ma pierwszeństwo w przypadku ustalania liczebności rad nadzorczych w mediach publicznych.
_ - Jest to spór ustrojowy - dwie ustawy: Kodeks spółek handlowych kontra Ustawa o radiofonii i telewizji, do tego urząd konstytucyjny, jakim jest KRRiT _ - powiedział Kołodziejski. - _ Cały problem polega na tym, że TVP nie jest zwykłą spółką prawa handlowego, ale ma charakter specjalny i jestem przekonany, że to KRRiT zawsze decyduje o tym, jaka jest liczebność rady nadzorczej w tej czy innej spółce medialnej - tak zawsze było _.
Dodał, że rozstrzygnięcia tych wątpliwości miałoby dotyczyć pytanie do Trybunału. Zastrzegł, że nie wie, czy prezydent taką inicjatywę podejmie, ale KRRiT prześle do niego informację w tej sprawie z jednoczesną _ prośbą o skierowanie pytania w sprawie niekonsekwencji systemowej _.
Spór prawny dotyczy zmian we władzach TVP. W grudniu z zasiadania w radzie nadzorczej TVP zrezygnował jej sekretarz Janusz Niedziela. Według niego i trzech innych członków rady nadzorczej ta dymisja oznacza, że prace RN zostały zablokowane do czasu uzupełnienia jej składu przez KRRiT. Pięciu pozostałych członków rady nadzorczej przyjęło inną interpretację i mimo rezygnacji Niedzieli przyjmowało kolejne uchwały.
W efekcie już bez udziału Niedzieli zmieniono skład zarządu TVP - zawieszono dotychczasowego prezesa Andrzeja Urbańskiego i dwóch wiceprezesów: Sławomira Siwka i Marcina Bochenka, odwieszono zaś Piotra Farfała i oddelegowano do pracy w zarządzie członka rady nadzorczej Tomasza Rudomino.
Zmiany w zarządzie uznał Krajowy Rejestr Sądowy. Kołodziejski zapowiada jednak, że będzie podejmował w tej sprawie _ kroki prawne dlatego, że sąd rejestrowy zmienił stan faktyczny bez merytorycznego rozpatrzenia uchwał rady nadzorczej _. - _ Czyli wpisał zmiany w zarządzie TVP, natomiast sam przyznał, że nie rozpatrzył, czy zaszły one na podstawie ważnych uchwał, czy nie _ - powiedział Kołodziejski.
Szef KRRiT powołuje się na statut TVP. Ten w art. 17 mówi, że rada nadzorcza spółki liczy od pięciu do dziewięciu członków, których powołuje się na wspólną trzyletnią kadencję, ale liczbę członków rady nadzorczej powoływanych przez KRRiT Krajowa Rada określa w uchwale.
Opierając się na tym przepisie statutu 24 kwietnia 2006 r. Krajowa Rada podjęła uchwałę, w której określiła, że w poczet dziewięcioosobowego składu rady nadzorczej TVP na kadencję 2006- 2009 wchodzi ośmiu członków wybieranych przez KRRiT. Jednego członka wskazał minister skarbu.
Co innego mówią adwersarze Kołodziejskiego. Tomasz Rudomino - członek rady nadzorczej oddelegowany na trzy miesiące do zarządu TVP - argumentował w grudniu, że o tym, ilu członków powinna liczyć rada nadzorcza TVP, decyduje tylko i wyłącznie Ustawa o radiofonii i telewizji, a nie statut.
_ W przypadku rady nadzorczej TVP zastosowanie szczególne ma przepis artykułu 28 ustawy o radiofonii i telewizji będący lex specialis w stosunku do regulacji Kodeksu spółek handlowych, który stanowi, iż rada nadzorcza liczy od pięciu do dziewięciu członków _ - powiedział wówczas Rudomino w rozmowie z PAP.
Nowy zarząd TVP zapewnia też, że sytuacja z grudnia nie jest przypadkiem odosobnionym. Rudomino oświadczył, że zgodnie z protokołami, podobnie jak Farfała - przy niepełnym składzie rady nadzorczej - wybrano wcześniej dwóch członków zarządu, w tym prezesa TVP Andrzej Urbańskiego.
Innego zdania jest Kołodziejski. Według niego przed rezygnacją Niedzieli w TVP _ przynajmniej w tej kadencji rady nadzorczej nie było sytuacji w której rada podejmowałaby jakiekolwiek decyzje w niepełnym składzie _. Kołodziejski powiedział PAP, że poprosił radę nadzorczą TVP o podanie przykładów takich uchwał.