Wśród najbardziej zanieczyszczających wodę i powietrze obiektów na naszym kontynencie, aż pięć znajduje się w Polsce. To daje nam w tym zestawieniu niechlubne trzecie miejsce.
Raport Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) uwzględnia dane z 2015 r. Wynika z nich, że elektrownie węglowe są największym źródłem zanieczyszczeń powietrza w Europie. A wśród nich prym wiedzie polska elektrownia w Bełchatowie. Eksperci uwzględnili emisję dwutlenku węgla, dwutlenku siarki oraz tlenków azotu. Ale to nie koniec złych wiadomości. Do czołówki załapała się także elektrownia w Kozienicach, zajmująca czwarte miejsce. Drugie przypadło elektrowni Drax w Wielkiej Brytanii, a trzecie zajęła niemiecka Jänschwalde.
W badaniu uwzględniono 35 tys. elektrowni, kopalni, fabryk, hut itp. Dane zbierano w państwach Unii Europejskiej. Uwzględnione są także Islandia, Norwegia, Liechtenstein, Szwajcaria i Serbia.
Elektrownia w Bełchatowie jest największą w Europie elektrownią na węgiel brunatny. W 2015 r. wyemitowała 37 mln ton dwutlenku węgla. Kozienice - 11,6 mln ton.
- Fakt, że polskie elektrownie znalazły się w czołówce największych trucicieli w Europie jest niepokojący, ale jednocześnie to niestety nie jest zaskoczenie. Raport Europejskiej Agencji Środowiska potwierdza to, co wiadomo już od dawna. A mianowicie, że nasza energetyka węglowa jest przestarzała, wysokoemisyjna i szkodliwa dla zdrowia - mówi money.pl specjalistka ds. jakości powietrza HEAL Polska Marlena Kropidłowska.
Podobne wnioski płyną z raportu "Ciemna chmura Europy" opublikowanego w tym roku przez organizacje Health and Environment Alliance (HEAL), Climate Action Network Europe (CAN), WWF i Sandbag. Jak oszacowano w raporcie. emisje z samej energetyki węglowej są odpowiedzialne w Europie za niemal 23 tys. przedwczesnych zgonów rocznie. Kosztów zdrowotne związane ze skutkami oddychania zanieczyszczonym powietrzem wyliczono na 62,3 mld euro.
- Po publikacji takich raportów rządzącym powinna zapalić się ostrzegawcza lampka. Przywiązanie do węgla jest o tyle absurdalne, że z czasem koszty związane z opłatami klimatycznymi, uprawnieniami do emisji, czy wiązane z leczeniem obywateli będą tylko rosły i energetyka węglowa będzie coraz mniej opłacalna. Brniemy w węgiel, podczas gdy cały świat inwestuje coraz więcej w odnawialne źródła energii. Jak tak dalej pójdzie, to Polska już niedługo stanie się energetycznym skansenem - zauważa Marlena Kropidłowska.
Przytacza przykłady Wielkiej Brytanii i Niemiec, których bloki energetyczne również znalazły się w gronie trucicieli. - Wielka Brytania do 2025 r. planuje zamknąć wszystkie bloki węglowe. Niemcy, które emitują najwięcej CO2 w Europie, są w trakcie przebudowy swojej energetyki i mocno promują energię z odnawialnych źródeł. Czyli nie jest tak, że tylko w Polsce jest problem. Tylko że inne kraje ten problem dostrzegają i chcą go rozwiązać - zauważa.
- Nikt nie zażąda zamknięcia elektrowni w Bełchatowie z dnia na dzień. Bo to poprawiłoby jakość powietrza i zmniejszyło emisje CO2, ale jednocześnie 1/5 Polski zostałaby bez prądu. Chodzi o to, żeby nie budować nowych elektrowni, które będą truły kolejne pokolenia oraz o wypracowanie takich rozwiązań, żeby nasza energetyka była bardziej efektywna i bardziej przyjazna środowisku i zdrowiu - podsumowuje Marlena Kropidłowska.