Prawie co drugi internauta uważa, że parlamentarzyści powinni zarabiać około 2,5 tys. zł, czyli tyle, co lekarze rezydenci, a co trzeci jest zdania, że powinni pracować dla idei. Takie wyniki przynosi sonda WP, w której wzięło udział ponad 25 tys. osób.
- Pieniądze naprawdę nie są najważniejsze w życiu. Warto pracować dla jakiejś idei - to słynne już słowa marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, skierowane do strajkujących lekarzy rezydentów.
Słowa czołowego polityka partii rządzącej wywołały prawdziwą burzę. Karczewskiemu wypominano nie tylko, że dostaje rocznie niemal 300 tys. zł, ale także fakt, że sam sobie przyznał w 2016 roku premię w wysokości przeszło 33 tys. zł.
Nie mniejsze gromy na swoją głowę rok temu sprowadził Mateusz Morawiecki, który próbował tłumaczyć utrzymanie bardzo wysokiej kwoty wolnej od podatku dla parlamentarzystów wynoszącej ok. 30 tys. zł.
- Doceńmy ciężką pracę polityków - powiedział wicepremier.
Zarobki parlamentarzystów wielokrotnie przekraczają sumy, na jakie mogą liczyć lekarze rezydenci. Wybrańcy narodu mogą też liczyć na częste podwyżki.
Posłowie i senatorowie otrzymują 9892,30 zł brutto miesięcznej pensji. Do tego trzeba doliczyć 2473,08 zł miesięcznej diety. Poseł lub senator może ją wydawać na wszystko, co ma związek z pracą posła, a więc chociażby na dojazdy, wyżywienie czy organizację spotkań z wyborcami.
W zeszłym roku podwyższono miesięczny ryczałt na pokrycie kosztów związanych z funkcjonowaniem biura poselskiego. Obecnie wynosi on 14,2 tys. zł.