Za średnią pensję możemy obecnie kupić większą powierzchnię mieszkania niż przed rokiem, ale nadal jest to mniej niż przed 10 laty - wynika z badania firmy rynekpierwotny. pl.
Badanie pokazuje, że od 2002 r. do 2007 r. przeciętne ceny mieszkań rosły szybciej niż wynagrodzenia netto.
"Ten proces stał się widoczny zwłaszcza po wstąpieniu Polski do UE. Jego efektem był spadek metrażu dostępnego za średnie wynagrodzenie netto. Sytuacja zmieniła się po zakończeniu boomu kredytowego. Od 2008 r. można zauważyć wzrost dostępności metrażu na terenie Warszawy, Krakowa, Łodzi, Wrocławia i Poznania. Tylko w dwóch miastach (Warszawa i Wrocław) ten proces nie był ciągły" - napisano w komunikacie.
W 2014 roku, za średnią pensję, w Warszawie można było kupić 0,51 m kw. mieszkania, w Krakowie 0,50 m kw., we Wrocławiu 0,52 m kw., a w Poznaniu 0,57 m kw. Dziesięć lat wcześniej, warszawiak mógł kupić za swoją ówczesną średnią płacę 0,64 m kw., krakowianin 0,53 m kw., a wrocławianin i poznaniak 0,58 m kw.
Wyjątkiem w tym zestawieniu jest Łódź. W 2004 r. można było kupić 0,53 m kw. mieszkania w Łodzi, zaś obecnie 0,67 m kw.
"Do końca obecnej dekady dostępność metrażu we wszystkich analizowanych miastach powinna znacznie przekroczyć poziom z 2002 roku. To nie oznacza jednak, że sytuacja nabywców lokali będzie bardzo dobra. W praktyce komfortowy zakup jest możliwy, gdy średnia cena 1 m kw. odpowiada przeciętnej płacy netto" - dodano w komunikacie.
