1 213 772 zł - tyle w ubiegłym roku zarobił prezes PKP Cargo Maciej Libiszewski, dobry znajomy Jarosława Kaczyńskiego ze spółki Srebrna. Ponad połowę tej kwoty Libiszewski otrzymał dzięki zasiadaniu w spółkach zależnych. To właśnie tam leżą prawdziwe konfitury dla władz kolejowych spółek, na przykład zdymisjonowany prezes PKP SA Mirosław Pawłowski za zasiadanie w zespole ekspertów zgarnął niemal ćwierć miliona złotych. A PKP niedawno twierdziło, że nie wziął za to ani grosza.
Okazję do zajrzenia w kieszeń prezesa dał opublikowany przez spółkę w piątek raport roczny. Sezon wyników spółek notowanych na warszawskim parkiecie jest właściwie jedyną możliwością w ciągu roku, by się dowiedzieć, ile zarabiają kierujący nimi prezesi. Można się też dowiedzieć, ile poszczególne spółki zarobiły, albo - jak w przypadku PKP Cargo - ile straciły.
Ile zarabia prezes PKP Cargo?
I tak, Maciej Libiszewski, który prezesem został w styczniu 2016 r., zarobił przez cały zeszły rok 1 213 772 zł. Tylko niecała połowa tej kwoty, czyli 576 tys. zł, to wynagrodzenie z tytułu prezesa. Prawdziwe konfitury to wynagrodzenia z tytułu pełnienia funkcji we władzach spółek zależnych. Tam prezes Libiszewski zarobił już 632 156 zł. Pozostałe opodatkowane i oskładkowane przychody prezesa wykazane w raporcie to przy tym drobniaki: 5 616 zł. Łącznie wychodzi ponad 101 tys. zł miesięcznie.
Łącznie na wynagrodzenia dla członków zarządu PKP Cargo poszło w zeszłym roku 3 357 416 zł.
Wynagrodzenie trzech z nich to 387 tys. zł na głowę, czwarty zarobił 239 571 zł. Ale i oni o wiele większe pieniądze mogli zarobić w spółkach zależnych. I tak członek zarządu PKP Cargo ds. finansowych Arkadiusz Olewnik zarobił w ubiegłym roku ponad 870 tys. zł, bo prawie pół miliona otrzymał właśnie za pełnienie funkcji w spółkach zależnych.
Sporo w zeszłym roku zarobił też były zarząd. Poprzedni prezes PKP Cargo Adam Purwin, który złożył rezygnację w grudniu 2015 r., otrzymał - zgodnie z raportem - 880 588 zł. Lwia część tej kwoty, 614 198 zł, to odprawa. Ponad półmilionowe odprawy pobrali też trzej inni byli członkowie zarządu PKP Cargo. Jeden z nich, Jacek Neska, po zsumowaniu wynagrodzenia odprawy i wynagrodzenia ze spółek zależnych, pobrał nieco ponad milion złotych.
Ile zarobił prezes PKP SA?
Lektura raportu rocznego PKP Cargo jest ciekawa jeszcze z jednego powodu. Chodzi o zarobki zdymisjonowanego na początku marca prezesa PKP SA Mirosława Pawłowskiego. W styczniu "Super Express" podał, że Pawłowski zarabia 105 tys. zł miesięcznie, czyli znacznie więcej niż jego poprzednik Jakub Karnowski.
PKP SA wydało wówczas oświadczenie, w którym zaapelowało o "zaprzestanie publikowania i przekazywania nieprawdziwych informacji w przestrzeni publicznej". Spółka podała, że pensja Pawłowskiego to 40 tys. zł. Do tego należy doliczyć wynagrodzenie za zasiadanie w Radzie Nadzorczej PKP Cargo - zgodnie z raportem było to w 2016 r. 147 417 zł - oraz 5100 zł za udział w posiedzeniach rady głównej Związku Pracodawców Kolejowych.
W oświadczeniu zdecydowanie zdementowano, jakoby prezes pobierał wynagrodzenie za pełnienie funkcji w spółkach zależnych od AWT, należącej do PKP Cargo. "Jako członek Komitetu ds. finansów, inwestycji i zarządzania ryzykiem w firmie AWT BV (spółka zależna PKP Cargo) Prezes PKP S.A. nie otrzymał za ubiegły rok żadnego wynagrodzenia" - napisano w oświadczeniu.
Co innego jednak widać w raporcie rocznym PKP Cargo. Otóż Pawłowski dostał wynagrodzenie za pełnienie funkcji w spółkach zależnych. I to wcale niemałe. Za udział w "zespole ekspertów" dostał dokładnie 243 448 zł.
Łącznie w samym PKP Cargo Pawłowski zarobił więc ponad 390 tysięcy złotych. Jak się dowiedzieliśmy od przedstawiciela PKP SA, te 40 tys. zł pensji Pawłowskiego, to wynagrodzenie netto. Jeśli więc przyjmiemy, że brutto pensja wynosiła niecałe 60 tys. zł i dodamy zarobki w PKP Cargo oraz wynagrodzenie ze Związku Pracodawców Kolejowych to okaże się, że rzeczywiście miesięcznie były już prezes zarabiał około 100 tys. zł.
Bizancjum w PKP
PKP Cargo wprawdzie jest spółką giełdową, ale należące do Skarbu Państwa PKP SA mają 33,01 proc. udziałów przewoźnika. Oznacza to, że państwo ma znaczący wpływ na to, kto będzie prezesem spółki. Podobna sytuacja jest w Orlenie - tam Skarb Państwa na 27,52 proc. udziałów, ale prezesem bez problemów został były poseł PiS znajomy Jarosława Kaczyńskiego Wojciech Jasiński.
Jak już pisaliśmy w WP money, Jasińskiemu zamiana mandatu poselskiego na fotel prezesa Orlenu bardzo się opłaciła. Około 12 tys. zł miesięcznie poselskiego uposażenia zamienił na około 140 tys. zł miesięcznie... nie wliczając premii.
Maciej Libiszewski to dobry znajomy Jarosława Kaczyńskiego ze spółki Srebrna, która została utworzona 18 stycznia 1995 roku przez osoby należące do Porozumienia Centrum (PC). Głównym udziałowcem została Fundacja Prasowa „Solidarność” (FPS), utworzona przez Jarosława Kaczyńskiego i jego współpracowników z PC. Libiszewski był prezesem Srebrnej.
Jeszcze niedawno minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, któremu bezpośrednio podlega PKP SA, krytykował zarobki kolejowych prezesów.
- Warto mówić o "bizancjum", które miało miejsce w PKP i spółkach zależnych. Chciałbym powiedzieć o wynagrodzeniu w tych spółkach, idących w miliony złotych uposażeniach prezesów tych spółek - grzmiał w Sejmie w maju 2016 r., podczas tzw. audytu rządów PO-PSL. Okazuje się, że niewiele się od tego czasu zmieniło.
Po publikacji artykułu otrzymaliśmy stanowisko PKP Cargo. Publikujemy je w całości:
W nawiązaniu do dzisiejszej publikacji na portalu wp.money.pl pt.: „Złote góry w PKP Cargo....”, informuję, że PKP Cargo jest spółką giełdową, która prowadzi transparentną politykę wynagradzania swoich kluczowych menadżerów. W zarządzie PKP Cargo dwukrotnie doszło do obniżki wynagrodzenia prezesa. Po raz pierwszy w trzecim kwartale ubiegłego roku, a po raz drugi w pierwszym kwartale tego roku. Była to własna decyzja zarządu dostosowująca wynagrodzenie prezesa do ustawy kominowej. W związku z tym dane zawarte w raporcie są historycznie i nieaktualne w 2017 roku. Menadżerowie PKP Cargo to osoby z wieloletnim doświadczeniem na stanowiskach kierowniczych w transporcie szynowym. To owocuje stale rosnącą od maja ub. roku, czyli miesiąc od ukonstytuowania się zarządu w obecnym składzie, wartością spółki i jej udziału w rynku przewozów towarowych. Na szczególną uwagę zasługują wyniki czwartego kwartału 2016 roku, w którym spółka, mimo skrajnie trudnego otoczenia rynkowego, osiągnęła wyniki o kilkadziesiąt milionów
zł wyższe niż oczekiwał rynek. Doceniają to nasi akcjonariusze i inwestorzy. Akcje PKP Cargo w piątek po ogłoszeniu wyników podrożały o prawie 16 proc.