Zarząd Kompanii Węglowej przekazał w poniedziałek związkom projekt porozumienia m.in. w sprawie zasad wynagradzania w Polskiej Grupie Górniczej, która przejmie kopalnie KW. Według nieoficjalnych informacji, projekt zakłada zawieszenie na trzy lata wypłaty części należnych górnikom świadczeń.
- Podczas poniedziałkowego spotkania ze stroną społeczną związkom zawodowym przekazano projekt porozumienia; niestety ze względu na dobro negocjacji nie możemy zdradzać jego szczegółów. Następne spotkanie ze stroną społeczną odbędzie się w ciągu najbliższych kilku dni - poinformował po poniedziałkowych rozmowach rzecznik Kompanii Tomasz Głogowski.
Również przedstawiciele związków zawodowych nie informują o szczegółach projektu, tłumacząc to zobowiązaniem do poufności w ramach toczących się negocjacji. Nieoficjalnie jednak strony potwierdzają, że przedłożony przez zarząd projekt przewiduje zawieszenie na trzy lata wypłaty niektórych świadczeń, wśród nich nagrody rocznej, czyli tzw. czternastej pensji, której wypłata co roku kosztuje Kompanię ponad 200 mln zł. Chodzi też o inne świadczenia, jak deputat węglowy czy np. świadczenia na pomoce szkolne dla pracowników, którzy mają dzieci w wieku szkolnym.
Z dodatków utrzymana miałaby zostać jedynie premia barbórkowa - zakłada projekt. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przedstawicieli rządu i zarządu KW, płace zasadnicze pracowników nie będą zmniejszane. Jednak zawieszenie wypłaty dodatkowych świadczeń skutkowałoby realnym zmniejszenie rocznego wynagrodzenia (z nieoficjalnych informacji związkowców wynika, iż w przypadku górników dołowych byłoby to ok. 10 proc., w administracji - kilkanaście), bez naruszania samych miesięcznych pensji.
Gdy w lutym tego roku związkowcy informowali górnicze załogi o możliwych skutkach przyjęcia biznesplanu dla Polskiej Grupy Górniczej (PGG), podczas masówek w kopalniach podawano kwotę 800-1000 zł, jaką miesięcznie mógłby stracić pracownik w wyniku rezygnacji z dodatkowych świadczeń. Przedstawiciele Kompanii nie komentowali tych informacji, a ówczesny prezes KW Krzysztof Sędzikowski został niedługo później odwołany ze stanowiska.
- Propozycje zawarte w projekcie porozumienia to właściwie powrót do tego, co wynikało z założeń przedstawionych przez prezesa Sędzikowskiego - powiedział w poniedziałek jeden ze związkowców, pragnący zachować anonimowość.
Związki domagały się dotąd, w ramach sporu zbiorowego, utrzymania tegorocznych wynagrodzeń w Kompanii (a po zmianie struktury - w PGG) na poziomie z ub. roku, z uwzględnieniem wszystkich dodatkowych świadczeń, jak czternasta pensja, deputat węglowy i inne dodatki. Teraz mają przeanalizować projekt porozumienia, by za kilka dni - prawdopodobnie w środę - kontynuować rozmowy.
Szef Solidarności w Kompanii Bogusław Hutek powiedział, że we wtorek ma dojść do spotkania przedstawicieli wszystkich działających w Kompanii związków, by przedyskutować przedłożony przez zarząd projekt i wypracować stanowisko. Planowane są też konsultacje wewnątrz poszczególnych organizacji związkowych. Niewykluczone, że w efekcie związkowcy przedstawią zarządowi własną wersję projektu porozumienia.
Marceli Murawski ze związku Sierpień 80 ocenił po rozmowach, że temat ewentualnej zgody związków na zawieszenie wypłaty części świadczeń jest złożony, ponieważ - jak mówił - wiąże się ze sprawą osiągnięcia rentowności PGG w końcu przyszłego roku.
- Mówimy dzisiaj o tym, że PGG ma powstać z takimi uwarunkowaniami, żeby w następnym roku osiągnęła wynik zero plus. Będziemy robić wszystko - rozumiem, że zarząd, ministerstwo i związki zawodowe - żeby tak się stało - powiedział Murawski. Pytany, czy w Kompanii konieczne są oszczędności, związkowiec przypomniał wyniki niedawno audytu w spółce, który - jego zdaniem - wykazał w spółce "rozrzutność na poziomie absurdalnym". - Dlatego oszczędności muszą być, ale w których kierunkach i gdzie - to zobaczymy - powiedział Murawski.
Szef kompanijnej "S" Bogusław Hutek, pytany o możliwość zgody związków na zawieszenie części świadczeń, wskazał, że ewentualną rozmowę na ten temat powinny poprzedzać inne działania, umożliwiające oszczędności w górnictwie, będące m.in. po stronie rządu. Chodzi np. o odciążenie branży górniczej w zakresie podatku VAT oraz taką modyfikację przepisów wynikających z Prawa geologicznego i górniczego, by zmniejszyć koszty działania kopalń, np. poprzez złagodzenie wymogów dotyczących kosztownej certyfikacji niektórych stosowanych pod ziemią materiałów.
Według Hutka, gdyby po znalezieniu oszczędności w innych dziedzinach okazało się, że dla osiągnięcia rentowności kopalń nadal potrzebne są cięcia w sferze górniczych świadczeń, wówczas związkowcy byliby w stanie podjąć rozmowy na ten temat i przekonać do tego pracowników. Pytany o dalsze kroki w przypadku braku porozumienia z zarządem Kompanii, Hutek przypomniał, że to rząd jest stroną porozumienia zawartego ze związkami w styczniu 2015 roku (porozumienie podpisywał rząd Ewy Kopacz) i to z nim związkowcy będą chcieli rozmawiać, jeżeli doszłoby do złamania porozumienia.
Przekazanie kopalń Kompanii do innej spółki - wcześniej nazywanej Nową KW, a obecnie Polską Grupą Górniczą - było elementem tamtego porozumienia. Później program dla Kompanii był modyfikowany, jednak jego zasadnicze założenia zostały utrzymane. Zgodnie z założeniami, Polska Grupa Górnicza ma ruszyć 1 maja, przejmując 11 kopalń i cztery zakłady Kompanii, wraz z jej całą ponad 32,5-tys. załogą.
Biznesplan PGG zakłada, że w końcu przyszłego roku Grupa musi osiągnąć rentowność; jednym z elementów dochodzenia do niej mają być zmiany dotyczące systemu górniczych wynagrodzeń. W ub. toku rentowne były jedynie trzy z 11 kopalń Kompanii. Dojście do rentowności w 2017 r. jest jednym z warunków zaangażowania inwestorów, którzy mają wnieść do PGG łącznie 1,5 mld zł. Deklarację inwestycji złożyły spółki PGE, Energa i PGNIG Termika, warunkując to jednak m.in. osiągnięciem rentowności i zawarciem stosownych porozumień ze stroną społeczną.
Zobacz także: Ile kosztuje węgiel? I dlaczego nawet cztery razy więcej w skupie niż na światowych giełdach?