Jako pierwszy o wyroku publicznie poinformował szef mazowieckiego OPZZ Piotr Szumlewicz. Dowiedział się o nim od Państwowej Inspekcji Pracy, która zaskarżyła zwolnienie Żelazik.
To kolejny niekorzystna dla LOT-u decyzja sądu w ostatnim czasie. 20 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo spółki PLL LOT przeciw związkom zawodowym, które zorganizowały strajk.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", państwowy przewoźnik wniósł sprzeciw do decyzji sądu rejonowego w sprawie Żelazik. Argumentuje, że szefowa Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego nie została zwolniona za działalność związkową, lecz za wzywanie do niepokoju społecznego.
Na mocy porozumienia strajkujących związkowców z zarządem spółki z 1 listopada Żelazik została przywrócona do pracy na poprzednich zasadach. Według "Wyborczej" dostała też zaległe pensje.
Według ówczesnych doniesień chodziło o mail, który wysłała do związkowców. W piśmie, w formie ironicznej, użyła sformułowania: "My zakupiliśmy kilka rac, dwa wozy opancerzone, starą wyrzutnię rakiet, kilka granatów ręcznych i niech każdy weźmie z domu, co po dziadach zostało oraz butlę z benzyną! Ostatecznie powstańcy warszawscy byli gorzej przygotowani, byli rozproszeni, a trzymali się tyle dni... Czy naprawdę ktoś jeszcze wątpi, że jesteśmy prawdziwą siłą, zresztą zawsze byliśmy, ale duch w nas jakoś podupadł".
Początkowo media, powołując się na nieoficjalne informacje, spekulowały, jakoby powyższe słowa posłużyły spółce do oskarżenia Żelazik o... terroryzm.
Jak pisaliśmy w czerwcu, to właśnie na te słowa powołał się LOT w swoim piśmie do związku zawodowego. Podkreślał, że w efekcie trzeba było wzmocnić ochronę na lotnisku im. Chopina w Warszawie. Podobno, po tej jednej wiadomości, do pracy ściągnięto o 20 proc. więcej kadry.
Ostatecznie LOT oświadczył, że zarzutów o terroryzm nie stawia. - LOT stanowczo dementuje doniesienia, jakoby oskarżał przewodnicząca ZZPPiL o terroryzm. Pojawiające się mediach informacje i komentarze na ten temat są nieprawdziwe – mówi Konrad Majszyk z biura prasowego PLL LOT. Działaczki do pracy jednak nie przywrócono.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl