Trwają próby rozliczenia prezesów najważniejszych spółek państwowych, którzy swoje funkcje objęli lub choćby sprawowali za czasów rządów PO-PSL. Prokuratura stara się wykazać, że narazili je na wielomilionowe straty, zawierając niekorzystne kontrakty. Eksperci ostrzegają, że efektem może być paraliż decyzyjny i spadek inwestycji państwowych spółek.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", postępowania dotyczą takich spółek jak KGHM, Lotos, Azoty, PZU, PGNiG oraz sprywatyzowanego w 2015 r. Ciechu.
Na razie trudno mówić o sukcesach śledczych, ponieważ nawet w tych przypadkach, gdzie doszło do postawienia zarzutów, sąd nie zgodził się na areszt byłych menedżerów, wskazując na "niskie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych oskarżonym czynów".
Wideo: * *o wolnych sądach i wolnych wyborach pamiętać będą wolni ludzie
Tak stało się w przypadku należącej do Azotów spółki Police. Według prokuratury były zarząd naraził spółkę na 30 mln straty w wyniku inwestycji w spółkę z Senegalu. Udowodnienie przestępstwa przed sądem może okazać się bardzo trudne.
W przypadku PZU strata w wyniku niegospodarności przy zamawianiu systemu informatycznego miała wynieść nawet 200 mln zł, ale śledczy wciąż są na etapie analizy dokumentów i przygotowywania opinii przez biegłych.
Nie ma postępów w dochodzeniu dotyczącym sprzedaży kontrolnego pakietu akcji spółki Ciech nieżyjącemu już miliarderowi Janowi Kulczykowi. Śledztwo po raz kolejny zostało przeniesione.
Podobnie sprawy mają się w przypadku giganta miedziowego KGHM, który w 2012 r. miał w nietrafiony sposób dokonać zakupu kanadyjskiej spółki Quadra za 9 mld zł. Śledczy nie przesłuchali jeszcze nawet byłego prezesa KGHM Herberta Wirtha.
Cytowani przez gazetę wskazują, że działania prokuratury mogą spowodować paraliż decyzyjny w państwowych spółkach, ponieważ ich menedżerowie będą bali się podejmować jakiekolwiek ryzykowne decyzje. To może prowadzić do spadku inwestycji.
Z drugiej strony, przeprowadzona przez PiS reforma sądownictwa może oznaczać duży wpływ ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na orzecznictwo w sprawach dotyczących państwowych spółek. Sędziowie mogą obawiać się wydawać niekorzystne dla władzy wyroki w obawie o odwołanie ze stanowiska.