Polskie jabłka wypłynęły już na rynek w formie cydru. Teraz zaleją go jako energetyk. Serwują go producenci owoców, którzy chcą zbudować całkiem nową kategorię - pisze w czwartek "Puls Biznesu".
Michał Lachowicz, jeden z twórców La-Sadu, grupy producentów owoców, przekonuje, że uderzy do całkiem nowej grupy konsumentów, którzy dziś energetyków nie pijają, bo uważają je za niezdrowe.
Yabu, energetyk na bazie jabłek, wyciągu z guarany i kofeiny, nie będzie jednak tanie. Będzie się plasować w okolica 5 złotych, podczas gdy produkty czołowych graczy kosztują 2-3 zł za puszkę.
"Na jedną puszkę zużywamy około 1,5 jabłka. Jest to również odpowiedź na problemy sadowników ze zbytem po wprowadzeniu rosyjskiego embarga" - mówi Lachowicz.