- czyli Skowroński - miał wręczać łapówki oskarżonym przez szefa Samoobrony osobom.
Gość Polskiego Radia powiedział, że Gasiński był zatrudniony w jego firmie na Mazurach, gdzie w gospodarstwie we wsi Klewki jako zootechnik zajmował się bydłem. W firmie dokonał poważnych finansowych nadużyć, został z pracy wyrzucony, a jego sprawa trafiła do prokuratury.
Talenty pana Gasińskiego może ocenić tylko psychiatra - oświadczył Rudolf Skowroński. Podkreślił przy tym, że wbrew twierdzeniom Bogdana Gasińskiego nie uczestniczył wspólnie z nim w spotkaniach z politykami z pierwszych stron gazet. Żadnego z tych polityków po prostu nie znam - dodał gość Trójki.
Rudolf Skowroński przyznał, że znał osobiście zabitego w zamachu przywódcę afgańskiej zbrojnej opozycji Ahmeda Szacha Masuda i był u niego 6 razy w Afganistanie. "Cieszyłem się jego przyjaźnią, planowaliśmy nawet wspólne interesy, chodziło o kamienie szlachetne" - powiedział gość Polskiego Radia. Jego zdaniem, być może na bazie tego pan Gasiński - jak to ujął - urodził wątek afgański, narkotyków, wąglika i tych wszystkich idiotyzmów.