Na przełomie listopada i grudnia będzie gotowe studium wykonalności dla budowy instalacji zgazowywania węgla przygotowywanej przez Grupę Azoty w Kędzierzynie-Koźlu. Zdaniem władz spółki wstępne wyniki są obiecujące i wskazują na możliwość realizacji inwestycji.
Prezes spółki Paweł Jarczewski przypomniał w środę w Krakowie, że Grupa Azoty to największy konsument gazu w Polsce, a jej funkcjonowanie ma wpływ na bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju.
- Elementem tego bezpieczeństwa i dywersyfikacji jest zgazowanie węgla. Jest on jednym z naszych siedmiu kluczowych projektów korporacyjnych - zaznaczył prezes Jarczewski.
Według niego na przełomie listopada i grudnia ma powstać finalna wersja studium wykonalności dla tej inwestycji.
- Już dostaliśmy wstępne wyniki, są na tyle obiecujące, że postanowiliśmy pracować nad elementami technologii - zaznaczył Jarczewski.
Jak powiedział prace nad projektem prowadzone są na mocy umowy podpisanej przez Grupę Azoty, Tauron i KGHM. Budowa instalacji w Kędzierzynie-Koźlu mogłaby ruszyć w przyszłym roku i potrwać około trzech lat.
Maria Skorupka, dyrektor ds. rozwoju karbochemii w Grupie Azoty podkreśliła, że zgazowanie węgla na potrzeby chemii będzie służyło zapewnieniu spółce bezpieczeństwa energetycznego i obniżenia kosztów pozyskania głównego surowca.
Niskoemisyjna instalacja, której koszty oszacowano na około 2,4 mld zł będzie zużywać 900 tys. ton węgla rocznie. Jej głównym produktem będzie wodór, który następnie będzie przetwarzany do amoniaku i metanolu. Inwestycja da około 15 proc. potrzebnego Grupie Azoty gazu.
- Niskoemisyjnych instalacji zgazowania węgla jest około 270 na całym świecie. Większość z nich jest dedykowana chemii. To nie jest technologia, która wymiera, to jest technologia, która się rozwija - podkreśliła Skorupka.
Według niej instalacja będzie się charakteryzować najlepszymi światowymi rozwiązaniami gwarantującymi najniższy możliwy poziom emisji zanieczyszczeń.
Jak podkreślają przedstawiciele spółki, dla realizacji projektu kluczowe jest wsparcie rządu RP, który położy nacisk na rozwój nowych niskoemisyjnych technologii opartych na krajowych zasobach węgla.
Minister skarbu państwa Andrzej Czerwiński zapewnił, że zobowiązanie do zwiększenia zużycia węgla w czystych technologiach znalazło się w programie dla Śląska przyjętym przez rząd w lipcu tego roku.
- To nie chodzi o to, czy ja chcę czy nie chcę - obowiązkiem ministra skarbu jest tworzenie warunków, aby ta technologia została wdrożona w życie - podkreślił.
Jak zaznaczył Czerwiński, Polska ma międzynarodowe zobowiązania związane z ograniczaniem emisji zanieczyszczeń, ale nie może też zrezygnować z węgla.
- Jeśli mamy zobowiązania do czystej emisji, to zakasujemy rękawy, wykorzystujemy potencjał naukowy, przemysłowy i intelektualny by osiągnąć cel. Z węgla nie możemy zrezygnować, trzeba wykorzystać potencjał do zwiększenia rynku tego węgla - ocenił.
Według niego wykorzystanie polskiego węgla w instalacjach zgazowania jest ,,jedną z ważnych nóg, oprócz restrukturyzacji kopalń, która musi być prowadzona".
- Filarem stabilizowania pozycji węgla na naszym rynku są nowe technologie, które konsekwentnie wprowadzane mogą zwiększyć rynek węgla o 15 mln ton w roku - ocenił minister skarbu.
W środę w jego obecności przedstawiciele Grupy Azoty i Akademii Górniczo-Hutniczej podpisali umowę o współpracy przy badaniach, opracowywaniu i wdrażaniu technologii związanych ze zgazowaniem węgla.
- Nie musimy się przekonywać o wadze tego projektu - węgiel kamienny i brunatny to nasze dobro narodowe, musimy przejść do lepszego, czyściejszego wykorzystanie tego węgla - podkreślił rektor AGH prof. Tadeusz Słomka.