Zintegrowany System Informacji o Nieruchomościach miał działać we wrześniu 2016 roku. Nie działa. Wydano na niego już 370 mln zł i okazuje się, że pieniądze zostały zmarnowane. System taniej będzie zbudować od zera, niż poprawiać błędy. - To był dobry system na wyciąganie kasy unijnej – powiedział wiceminister infrastruktury i budownictwa.
Zintegrowany System Informacji o Nieruchomościach miał wszystkim ułatwić życie. Dzięki niemu możliwa miała być wymiana informacji pomiędzy ewidencją gruntów i budynków a innymi rejestrami takimi jak księgi wieczyste, rejestry TERYT i REGON. Prawdziwa cyfrowa administracja.
W latach 2001-2005 na budowę systemu przeznaczono 148 mln zł, w latach 2010-2018 kolejne 225 mln zł. W sumie ok. 370 mln zł.
ZSIN miał działać już od 9 września 2016 roku i to w pełnej funkcjonalności. Mamy lipiec 2017 roku i nic. System nie działa. Co więcej prawdopodobnie nigdy nie zadziała – pisze portalsamorzadowy.pl.
"Dobry system na wyciąganie kasy unijnej"
- Nikt nie wie i nikt nie zrobił tego, co powinien. Co więcej, były powiaty, które pomimo braku zaangażowania w projekt zrobiły więcej niż te, które były zaangażowane – powiedział w środę 19 lipca wiceminister infrastruktury i budownictwa Tomasz Żuchowski na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
- Nie ma wspólnego systemu wymiany danych, wymiany informacji. Każdy to robi w takim zakresie, w jakim uznaje za stosowne, nie było żadnej koordynacji. Spostrzegam, że był to dobry system na wyciąganie kasy unijnej – dodał Żuchowski.
Nie dość, że system jeszcze nie działa, to został tak źle przygotowany, że prawdopodobnie będzie musiał zostać stworzony od zera. Zbudowanie wszystkiego od podstaw będzie bowiem prawdopodobnie tańsze niż naprawa błędów. To oznacza, że wydane dotąd 370 mln zł zostało zmarnowane.
Kiedy ostatecznie Zintegrowany System Informacji o Nieruchomościach zacznie działać? Tego nikt nie wie.
- Nie chcielibyśmy wyznaczać kolejnego. Na dzień dzisiejszy stoimy przed znakiem zapytania, co dalej. Pytanie do wszystkich interesariuszy, którzy mieliby z tego systemu skorzystać, czy jesteśmy w stanie tę usługę zrealizować na zaplanowanym poziomie – mówił Tomasz Żuchowski.
Wiceminister infrastruktury proponuje, żeby koordynacją dalszych działań zajął się resort cyfryzacji.
Zobacz również: Mafia mieszkaniowa. Tak działają lichwiarze
Dlaczego nie wyszło?
Zdaniem dyrektora biura Związku Miast Polskich Andrzeja Porawskiego na system przeznaczono za mało pieniędzy. Porawski przypomniał, że przedstawiciele jednostek samorządowych już wcześniej wskazywali na ten problem.
- W Stanach Zjednoczonych, które są krajem trochę bardziej zaangażowanym technologicznie od nas, budowa tego systemu trwała 20 lat. Wydano bajońskie sumy zarówno z budżetu federalnego, jak i budżetów stanowych – podkreślił dyrektor ZMP.
Grażyna Kierznowska, Główny Geodeta Kraju podkreśla, że największe korzyści z systemu i integracji baz danych miały mieć gminy, ale one nie chciały wziąć na siebie części kosztów.