To, na co pracował złoty przez cały rok, zostało zaprzepaszczone przez miesiąc. W ciągu ostatnich trzydziestu dni nasza waluta straciła do dolara aż 7,8 proc. Jak na rynek walutowy to bardzo duża zmiana.
W ten sposób wcześniejsze długie wzrosty zostały prawie zniwelowane. Złoty wciąż jest mocniejszy do dolara niż rok temu, ale już tylko o 2 proc. Poniedziałkowy kurs 3,67 zł jest najwyższy od listopada 2017 roku.
Złoty jest przy tym w gronie tych walut, które zostały potraktowane przez rynek najgorzej. Szybciej od naszej waluty spadały w ostatnim miesiącu tylko waluty Argentyny, Nigerii, Turcji, Brazylii i Urugwaju. Tych dwóch pierwszych państw o aż ponad 18 proc.
Traci cały region
W podobnym stopniu do złotego spadały waluty całego regionu, w tym forinta węgierskiego (-7,2 proc.) i czeskiej korony (-5,9 proc.). To między innymi konsekwencja słabości euro, które straciło o 4,6 proc. do dolara. Rynek odjął nam więcej, bo w ocenie naszego regionu uwzględnia się też Turcję, której waluta traciła ze względu na próby przejęcia przez rząd Erdogana kontroli nad bankiem centralnym.
- Wyraźne umocnienie amerykańskiego dolara doprowadziło do dynamicznej zniżki kursu eurodolara, co z kolei przełożyło się negatywnie na nastawienie inwestorów do walut Europy Środkowo-Wschodniej - komentuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
Po drugie pogarsza się w ostatnich miesiącach nasz bilans handlowy, a skoro importerzy zgłaszają większe zapotrzebowanie na waluty obce, to i popyt wywołał w końcu reakcję. Wyrażony w euro nasz eksport w pierwszych trzech miesiącach rósł o 3,7 proc., ale import o aż 6,9 proc. i wróciliśmy do ujemnego salda w obrotach zagranicznych.
Zapominać nie można też o sezonie urlopowym. Większe zapotrzebowanie na dolary od coraz częściej wybierających wypoczynek zagraniczny Polaków też pomaga kursowi złotemu spadać.
A za resztę spadku odpowiedzialna jest po prostu siła dolara. Rośnie rentowność obligacji rządowych Stanów Zjednoczonych w perspektywie podnoszenia stóp procentowych, co przyciąga kapitał chętny do ulokowania w nich pieniędzy. Do tego rynek uspokoiły działania administracji Donalda Trumpa, który zaczyna dogadywać się z Chinami w sprawie zwiększenia eksportu towarów amerykańskich i zalepienia dziury w handlu.
Kto zyska, a kto straci?
Kto straci najbardziej na słabszym złotym?. Głównie ci Polacy, którzy za planowane podróże zagraniczne jeszcze nie zapłacili mocnym złotym. Teraz słabszym złotym wydatek będzie wyższy.
Drugą grupą tracących najbardziej są kierowcy. Ropa jest wyceniana w dolarze, a skoro złoty do niego traci, to wzrosną też ceny na stacjach w złotym wyrażone. Zresztą wszyscy przyzwyczajeni do kupowania towarów z importu będą musieli złapać się mocniej za kieszeń.
Jest też grupa, która skorzysta. To eksporterzy. Im słabszy złoty, tym bardziej rośnie ich zysk, liczony jako różnica w otrzymywanym w walutach przychodzie, a koszcie ponoszonym w złotówkach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl