Według "Forbesa" zajmował 114. lokatę na liście najbogatszych ludzi na świecie.
Stał na czele Grosvenor Group, przedsiębiorstwa posiadającego nieruchomości na pięciu kontynentach i zarządzającej aktywami o wartości szacowanej na 15 mld dolarów. Dziennikarz "Financial Times" zapytał go kiedyś o rady dla młodych przedsiębiorców pragnących odnieść sukces. – Najlepiej mieć przodka, który był bliskim przyjacielem Wilhelma Zdobywcy – odpowiedział miliarder.
Rzeczywiście, pochodził ze starego szlacheckiego rodu. Jego rodzina rozpoczęła inwestycje w nieruchomości w drugiej połowie XVII wieku, kupując 500 akrów (około 202 hektarów) bagien, pastwisk i sadów. Na początku XVIII wieku Grosvenorowie byli pierwszym deweloperem w Mayfair i centralnym Londynie. W XX wieku rozszerzyli działalność także na inne kontynenty.
Szacuje się, że gigantyczna fortuna zmarłego księcia doznała uszczuplenia w wyniku głosowania Brytyjczyków za opuszczeniem Unii Europejskiej. Mógł stracić nawet miliard dolarów.
Gerald Grosvenor osierocił czworo dzieci. Tytuł odziedziczy jego syn Hugh, jeden z siedmiorga rodziców chrzestnych księcia Jerzego. Teraz, po śmierci ojca, Hugh będzie tytułowany siódmym księciem Westminsteru.