doznali poparzeń ciała trzeciego i czwartego stopnia niemal całej powierzchni ciała. W piątek rano obu mężczyzn przetransportowano helikopterem do szpitala specjalistycznego w Gryficach koło Szczecina. Nie udało się ich uratować.
Tymczasem trwa ustalanie przyczyn wypadku. Jedna z badanych hipotez zakłada, że błąd popełnili pracownicy napełniający samochodową cysternę. Ustalono już, że nastąpiły dwie eksplozje, w wyniku których spłonęło około pięćdziesięciu ton gazu. Straty oszacowano na osiemset tysięcy złotych.
Sprawę wybuchu badają niezależnie od siebie: Państwowa Inspekcja Pracy, prokuratura oraz komisja Straży Pożarnej.