Przedsiębiorcy i eksperci obawiają się utraty płynności przez małe i średnie firmy w związku z wprowadzeniem mechanizmu split payment. Ministerstwo Finansów zapewnia, że postara się zminimalizować to ryzyko.
Takie wnioski wynikają z debaty ”Split payment – mechanizm podzielonej płatności; główne założenia oraz potencjalne konsekwencje wdrożenia” . Jej uczestnicy zgodnie przyznali, że mechanizm podzielonej płatności będzie skuteczny jako element poprawy bezpieczeństwa systemu podatkowego. Mieli jednak wątpliwości co do tempa i skali jego wprowadzania oraz wpływu na kondycję przedsiębiorstw, zwłaszcza małych i średnich, szczególnie w pierwszych miesiącach wdrażania.
Przepisy, które weszły w życie 1 lipca, nie są obligatoryjne, gdyż dają przedsiębiorcom prawo decyzji o stosowaniu bądź nie mechanizmu split payment, ale – w opinii uczestników debaty - praktyka będzie inna.
Prosto skomplikowany mechanizm
Głównym powodem wprowadzenia split payment jest walka z wyłudzeniami VAT. Ministerstwo Finansów, które przygotowało nowelizacje ustawy o VAT wprowadzającą nowy system (czyli przepisy w tej sprawie), liczy iż w ciągu 10 lat uda się dzięki niemu pozyskać dla budżetu w sumie nawet 82 mld zł.
Nowy mechanizm polega na rozdzieleniu przez bank płatności za towary lub usługi na dwie części: - na kwotę netto, która znajdzie się bezpośrednio na koncie firmowym, czyli przedsiębiorcy oraz na kwotę na pokrycie podatku VAT na oddzielnym, specjalnym rachunku, nadzorowanym przez fiskusa. Choć ten specjalny rachunek VAT i środki na nim należą do przedsiębiorcy, to jednak nie może on dowolnie nimi dysponować, a wykorzystywać tylko do rozliczenia z urzędem skarbowym i będzie też mógł płacić z niego VAT dla swoich dostawców i podwykonawców, działającym też w systemie split payment. To w praktyce oznacza swoiste ”zamrożenie” dla firmy zgromadzonych na specjalnym rachunku środków.
*Split payment stał się wyzwaniem nie tylko dla firm ale i dla banków, które musiały swoim klientom instytucjonalnym *otworzyć bezpłatnie nowe specjalne rachunki VAT (każdy przypisany do konta firmowego) oraz wprowadzić nowy typ przelewów tak, by płatności można było rozdzielić na dwie części.
Główne wyzwanie – jak przetrwać i nie stracić
Podczas debaty eksperci i przedsiębiorcy wskazywali na kilka problemów, na które mogą natrafić firmy w efekcie wprowadzenia nowego systemu. Przede wszystkim już nie będą dysponować pełną kwotą ze swojego konta bankowego, a to o tyle istotne, że zdarza się, iż część firm wykorzystywała VAT, by chwilowo poprawić swoją płynność. („Chwilowo”, bo i tak w terminie podatek oddawały Państwu.)
Inna kwestia to – jak mówił Arkadiusz Łagowski z Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan – kłopoty z rozliczeniem. Mogą się pojawić, gdy przedsiębiorca za na przykład potrzebne do produkcji materiały zapłaci w hurtowni czy sklepie gotówką a nie przelewem, a także gdy firma ma w jednym banku konto, na które wpływają wpłaty za faktury, a w innym – z którego dokonuje wypłat.
Kierownik Departamentu Zarządzania Płynnością w Grupie Adamed Monika
Seferynowicz wskazywała na konieczność przeprowadzenia własnych analiz, celem
zbadania wpływu split payment na płynność przedsiębiorstwa. Dlatego jeszcze przed
wejściem w życie ustawy, Grupa Adamed kontaktowała się ze swoimi kontrahentami
w tej sprawie - Przedsiębiorcy stają przed trudnymi decyzjami, czy wszystkie faktury
realizować w split payment i czy korzystniej otrzymać zwrot nadpłaconego podatku
po 25 dniach na specjalny rachunek VAT czy też po 60 dniach mieć całą kwotę na
rachunku głównym - mówiła w czasie debaty.
Zdaniem wiceprezesa zarządu ds. bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej mBanku Adama Persa najpoważniejszym i najtrudniejszym wyzwaniem, jakie wiąże się z wejściem w życie nowych przepisów, będzie jednak zachowanie płynności finansowej przez firmy – zwłaszcza małe i średnie. – Szacujemy, że zastosowanie split payment może o 10 procent zmniejszyć ich płynność – powiedział. – Dlatego przygotowaliśmy propozycje wsparcia dla firm, w tym oprocentowanie środków na wydzielonym rachunku VAT.
W opinii dyrektora departamentu podatków w Mariański Group Krzysztofa Wiśniewskiego w sytuacji dysproporcji między płatnościami a należnościami każda mniejsza firma może mieć problemy z płynnością, które mogą potrwać nawet przez pierwsze trzy miesiące wdrażania nowego systemu i na ten trudny czas powinna się odpowiednio zabezpieczyć .
Prezes Zarządu BP Techem SA Aleksandra Kisły apelowała w czasie debaty, by przedsiębiorcy mieli faktyczne prawo wyboru – czy chcą skorzystać ze split payment czy też nie.
– Nasza firma od początku istnienia czyli od ponad 25 lat uczciwie płaci podatki i chciałaby być inaczej traktowana niż firmy pojawiające się na krótko na rynku i szybko znikające, których celem jest de facto oszustwo - mówiła. - A tymczasem w sytuacji gdy w naszym przypadku różnica między VAT-em należnym a naliczanym wynosi 15 proc., to w efekcie split payment te środki będą na rachunku, z którego skorzystać nie będziemy mogli, zaś jednocześnie nasza firma będzie musiała korzystać z kredytu obrotowego, by zachować płynność finansową, co w oczywisty sposób zwiększa koszty firmy – dodała prezes Kisły.
Obawy ekspertów i przedsiębiorców w czasie debaty starał się rozwiać dyrektor Departamentu Podatków od Towarów i Usług w Ministerstwie Finansów Wojciech Śliż. Choć przyznał, że z danych resortu wynika, iż „będą jednostkowe przypadki firm, które będą mieć kłopoty z płynnością finansową”.
– Jednak według naszych analiz, to będzie nieznacząca liczba podmiotów wobec skali całej gospodarki – mówił dyrektor Śliż. - Na pewno pojawią się problemy u tych przedsiębiorców, u których rozliczenie w systemie bankowym styka się z płatnością gotówkową. Ale na to jest proste rozwiązanie – płaćmy tylko przelewami – dodał.
Ministerstwo: zmiany w split payment są możliwe
Przedstawiciel Ministerstwa Finansów przekonywał w czasie debaty, że resort będzie badał od początku jego funkcjonowania skutk wprowadzenia nowego mechanizmu i sygnały od przedsiębiorców. Może zatem zaproponować dodatkowe narzędzia ułatwiające firmom przetrwanie w nowej sytuacji, czyli na przykład wykorzystania przez firmy rachunku, na który wpływa VAT.
– Analizujemy możliwość płacenia przez firmę z tego rachunku innych zobowiązań podatkowych. Jeśli okaże się, że split payment nie ruszy na dużą skalę przy obecnym systemie zachęt dla przedsiębiorców, to będziemy uruchamiać nowe – przekonywał dyrektor Wojciech Śliż uczestników debaty.
Taką dodatkową zachętą dla przedsiębiorców może być uproszczenie procedur i skrócenie czasu przy zwrocie podatku VAT. Zwłaszcza, że ten zwrot (różnicy czyli nadwyżki podatku) będzie wpływał właśnie na specjalny rachunek VAT.
– Mogę zapewnić, że w najbliższych miesiącach uwalnianie środków będzie możliwe w uproszczonej procedurze dla małych i mikrofilm – mówił dyrektor Śliż. – Jeśli przedsiębiorca przedstawi odpowiednie argumenty, to zostaną uwzględnione – taka jest intencja Ministerstwa Finansów i takie instrukcje rozesłaliśmy do urzędów skarbowych - dodał.
Zadeklarował również w czasie debaty, że ministerstwo będzie robić wszystko, by firmy, które do tej pory nie miały problemów z podatkiem VAT, nie natrafiły na utrudnienia w wyniku wprowadzenia nowych przepisów. – Interes małych i średnich przedsiębiorców jest dla Państwa krytyczny, szczególnie je cenimy - mówił.
Bezpieczeństwo podatkowe, czyli wiarygodność przedsiębiorcy
Uczestnicy debaty wskazywali także na możliwości ochrony przedsiębiorców, jakie – pomimo wielu obaw - stwarza nowo wprowadzony system. Potwierdzając tym samym stanowisko i argumentację Ministerstwa Finansów, iż split payment jest w praktyce ważny i opłacalny dla przedsiębiorców.
Dyrektor w Dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte Polska Przemysław Skorupa uważa, że nowy system powinien być postrzegany właśnie w kontekście bezpieczeństwa podatkowego. Jego zdaniem przedsiębiorca nie będzie już odpowiadał za oszustwo dokonane przez kontrahenta, a stosując split payment w przypadku wątpliwości co do tego, czy faktura powinna być wystawiona z VAT czy nie, uniknie problemów.
- Część firm - zwłaszcza z takich branż jak stalowa - na pewno odetchnie z ulgą, bo znikną z rynku nieuczciwe podmioty – mówił Marcin Mazurek, wicedyrektor ds. analiz makroekonomicznych w mBank.
Zdaniem Arkadiusza Łagowskiego z Konfederacji Lewiatan ten mechanizm może na przykład być jedną z przesłanek, że firma dochowała należytej staranności przy dokonywanych transakcjach i zabezpieczyć ją przed sankcją VAT gdy odliczenie podatku VAT wzbudza kontrowersje.
(Nie)obowiązkowy ale i (nie)dobrowolny
Ministerstwo Finansów nie narzuca obowiązku wprowadzenia mechanizmu split payment od 1 lipca, ale eksperci uczestniczący w debacie uważają, że określona w przepisach „dobrowolność” jest tylko pozorna. Zwłaszcza w kontekście zapowiedzi ze strony przedstawicieli spółek z udziałem Skarbu Państwa, iż będą go od początku stosować. Zdaniem dyrektora Krzysztofa Wiśniewskiego do tej grupy firm od razu dołączą też samorządy czyli w praktyce „cały sektor publiczny będzie kołem zamachowym systemu'. A to z kolei będzie sygnałem dla przedsiębiorców - wykonawców usług i dostawców, by także wprowadzili split payment u siebie.
– To sprytna dobrowolność – mówił Arkadiusz Łagowski.
Zdaniem wiceprezesa Adama Persa na przełomie tego i przyszłego roku większość firm w Polsce będzie płacić VAT w nowym systemie.
– To taka dobrowolność jak w przypadku płacenia podatków w ogóle. Ten, kto nie podejmuje pracy - nie płaci ich, ale gdy ją już podejmie, płacić musi, zatem split payment ekonomicznie nie jest dobrowolnym systemem – dodał.
Poza tym Ministerstwo Finansów liczy, że od stycznia 2019 roku wszyscy płatnicy VAT zostaną objęci nowym mechanizmem, ale potrzebuje jeszcze akceptacji Komisji Europejskiej i prowadzi z nią negocjacje w tej sprawie.
Monika Seferynowicz zapowiedziała w czasie debaty, że Adamed planuje stosować split payment i nie spodziewa się problemów z jego wdrażaniem.
- System będzie się sam nakręcał, a zasada dobrowolności w praktyce będzie mogła się odnosić tylko do firm, których odbiorcami są osoby fizyczne – dodała.
W opinii prezes Aleksandry Kisły system zacznie rozwijać się powoli, ale bardzo szybko, niemal automatycznie obejmie kontrahentów spółek z udziałem Skarbu Państwa i potem „rozleje się już po całej gospodarce”.
Właśnie tempo wdrażania w Polsce i skala będą wyjątkowe nie tylko ze względu wielkość naszego kraju i gospodarki. Na zastosowanie tego mechanizmu zdecydowały się w Unii Europejskiej także inne kraje, ale w ograniczonym stopniu, dlatego split payment w polskim wydaniu będzie swoistym eksperymentem. Przemysław Skorupa podał przykład Czech, gdzie system ten obejmuje zaledwie kilka tysięcy transakcji w skali roku. Zaś we Włoszech obejmuje tylko spółki sektora publicznego. Natomiast władze Rumunii zdecydowały się częściowo wycofać z jego wdrożenia.
Wicedyrektor ds. analiz makroekonomicznych mBanku Marcin Mazurek wskazał jednak, że moment wprowadzenia mechanizmu jest korzystny ze względu na stan gospodarki polskiej.
– Gospodarka jest rozgrzana, a wskaźniki płynności i rentowności firm nie są złe. Tym bardziej, że firmy mają ulokowane w bankach depozyty o wartości w sumie 250 mld zł – dodał.
Debatę „Split payment – mechanizm podzielonej płatności; główne założenia oraz potencjalne konsekwencje wdrożenia” zorganizowało Centrum Idei Gospodarczo-Ekonomicznych oraz mBank. Patronat medialny nad tym wydarzeniem objął „Dziennik Gazeta Prawna”.