Sejmowe ugrupowania podzielone w ocenie pomysłów zmian w finansowaniu partii politycznych. Projekty w tej sprawie złożyły w Sejmie Nowoczesna i Kukiz'15. W środę odbyło się ich pierwsze czytanie.
Partia Ryszarda Petru chce, by partie polityczne połowę tego, co dostają z budżetu pozyskiwały od obywateli. Kukiz'15 proponuje natomiast likwidację finansowania z budżetu państwa i wprowadzenie możliwości odpisania od podatku dochodowego 5 złotych z przeznaczeniem na wybraną partię.
Poseł Piotr Misiło z Nowoczesnej tłumaczył, że jego ugrupowanie proponuje rozwiązanie "złotówka za złotówkę". Jego zdaniem, spowoduje to, że partie polityczne będą musiały "wyjść do ludzi" i przekonywać ich do swoich programów. Nowoczesna proponuje ponadto, by finansowanie partii politycznych było transparentne. Poseł Misiło wyjaśnia, że chodzi zarówno o wpłaty na partyjne konta, jak i wydatki tych formacji, by wiedzieć, kto i ile wpłaca oraz na co są wydawane te pieniądze. Dane miałyby być publikowane na stronie internetowej Państwowej Komisji Wyborczej oraz na stronach partii politycznych.
Kukiz'15 chce m.in. wprowadzenia możliwości odpisania od podatku 5 złotych na rzecz danej partii, przy tym likwidując finansowanie z budżetu. Jak wyjaśniał wicemarszałek Stanisław Tyszka, pozyskane pieniądze dostawałyby wszystkie partie, niezależnie, czy są w Sejmie, czy nie. Poseł dodał, że to obywatele powinni decydować o wsparciu danej partii politycznej.
Platforma Obywatelska popiera pomysły ograniczające finansowanie partii politycznych z budżetu państwa. - Od zawsze postulowaliśmy, by ograniczyć finansowanie partii z budżetu - powiedział Waldy Dzikowski z PO.
Poseł wyjaśniał, że propozycja Nowoczesnej jest tożsama z systemem niemieckim. Dzikowski wskazywał, że tamtejsze partie utrzymują się z dotacji, składek członkowskich, pieniędzy publicznych i wpłat od osób fizycznych. Polityk PO dodał, że Platforma zastanawiała się też nad możliwością przekazywania wpłat na rzecz partii politycznych w podatku PIT.
PO wycofała się z tego, między innymi dlatego, że pojawiły się pytania po co urzędom skarbowym wiedza o poglądach politycznych obywateli. Jak powiedział, bardziej celowe byłyby darowizny. Dzikowski podkreślił, że system ten jest bardziej transparentny, a partie muszą zabiegać o wyborców, nie tylko przy okazji kampanii.
Prawo i Sprawiedliwość przeciwne zmianom w sposobie finansowania partii politycznych. Poseł Grzegorz Schreiber z PiS powiedział podczas sejmowej debaty, że demokracja kosztuje i partie powinny być finansowane z budżetu. "To jest inwestycja w budowanie stabilnego systemu wyborczego" - podkreślał.
Mówił też, że projekt Nowoczesnej może prowadzić do patologii, między innymi do kupowania ustaw przez określone środowiska, które będą finansowały partie. Odnosząc się do propozycji ruchu Kukiz'15, poseł Schreiber ocenił, że jego wprowadzenie będzie oznaczało niekończącą się kampanię wyborczą. Jak wyjaśnił, będzie ona się zaczynała w styczniu i trwała do końca kwietnia, tak samo, jak robią to organizacje pożytku publicznego. Prawo i Sprawiedliwość wniosło o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektów Nowoczesnej i ruchu Kukiz'15.
Zmianom w sposobie finansowania partii przeciwne jest też Polskie Stronnictwo Ludowe. Poseł Krzysztof Paszyk przypominał czasy, gdy nie było budżetowego finansowania partii politycznych. - Było wiele patologii i nadużyć - powiedział.
Dodał, że PSL nie chce powrotu do tamtych czasów. Polityk podkreślił, że finansowanie partii z budżetu jest bardziej stabilne. Dodał, że zmusza to ugrupowania do większej aktywności i spotkań z wyborcami, a nie ze sponsorami. - Finansowanie spoza budżetu nie służy dobrze demokracji oraz wyborcom - ocenił Krzysztof Paszyk.