Rzecznik ministerstwa Marcin Kaszuba powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że obniżka ma zniechęcić do nielegalnego importu alkoholu i spożywania trunków z przemytu.
Rzecznik poinformował, że ponad jedna trzecia alkoholi wysokoprocentowych, które sa nabywane w Polsce, to wyroby, które trafiają na rynek w sposób nielegalny. Kaszuba podkreśłił, że dużo na tym traci budżet państwa, a zyskuje zorganizowany przemysł i nielegalna konkurencja.
Rzecznik Ministerstwa Finansów dodał, że resort liczy się przejściowo z utratą pewnej części dochodów budżetowych; nie podał jednak, jakie mogą to być kwoty.
Alkohole powinny stanieć po obniżce akcyz na wyroby spirytusowe, bo to właśnie ceną legalny przemysł spirytusowy może odzyskać klientów kupujących produkty z przemytu. Takiego zdania jest doktor Robert Gwiazdowski z Centrum Adama Smitha.
Zdaniem Gwiazdowskiego, ministerstwo było zmuszone do obniżenia akcyz, gdyż zyski ze sprzedaży wyrobów spirytusowych - jak się wyraził doktor Gwiazdowski - przesunęły się do nielegalnych wytwórców tak zwanego bimbru oraz do przemytników.
Według Roberta Gwiazdowskiego, decyzja o obniżce akcyzy była konieczna także dlatego, że istnieje możliwość powstawania zorganizowanych grupy przestępczych, które dzięki nielegalnemu procederowi mają ogromne zyski.