Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Znamy przyczyny katastrofy na Tajwanie

0
Podziel się:

Władze śledcze przekazały najnowsze ustalenia. W wypadku maszyny, która spadła do rzeki zginęło 35 osób.

Znamy przyczyny katastrofy na Tajwanie
(PAP/EPA)

Oba silniki samolotu ATR linii TransAsia Airways, który w środę wpadł do rzeki wkrótce po starcie z lotniska w Tajpej, nie pracowały w momencie katastrofy - przekazały władze śledcze. Łącznie zginęło 35 osób. W rzece poszukiwane są ciała ośmiu ofiar.

Z zapisów czarnych skrzynek wynika, że załoga miała problemy najpierw z prawym silnikiem, a potem z lewym, które straciły moc.

Czujniki już w 37 sekundzie po starcie sygnalizowały uszkodzenie prawego silnika. _ Możemy stwierdzić, że przez pewien czas przed katastrofą oba silniki nie pracowały _ - powiedział Thomas Wang, dyrektor prowadzącego śledztwo Zarządu Lotnictwa Cywilnego.

Pilot samolotu, 42-letni Liao Chien-tsung, który skierował w ostatniej chwili maszynę w stronę rzeki, by nie spadła na budynki mieszkalne, trzymał w ręku drążek sterowy kiedy wydobyto jego ciało - poinformowały w piątek media.

W piątek w ciągu dnia nurkowie wydobyli z rzeki Keelung kolejne cztery ciała - kobiety i trzech mężczyzn. Znajdowały się one około 50 m od miejsca katastrofy. Trwają poszukiwania jeszcze ośmiu ciał.

Samolot, który leciał z lotniska Songshan w centrum Tajpej na wyspy Jinmen (Cinmen), zahaczył o estakadę i jadącą po niej taksówkę, a następnie wpadł do rzeki. Kierowca i pasażer taksówki odnieśli rany w wypadku, jednak ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Zobacz także: ZOBACZ MOMENT KATASTROFY:

Większość pasażerów samolotu stanowili obywatele ChRL. Na pokładzie turbośmigłowego ATR 72-600 znajdowało się 58 osób, w tym pięciu członków załogi. Uratowano 15 ludzi, w tym dwuletniego chłopca.

Czytaj więcej w Money.pl
Nowe informacje ws. katastrofy samolotu Indonezyjscy nurkowie znaleźli w Morzu Jawajskim czarną skrzynkę samolotu Air Asia, który rozbił się pod koniec grudnia w drodze do Singapuru.
Armator zapewnia: statek przeszedł badania Armator pozostaje w kontakcie z ich rodzinami, ale poinformował też, że dziś akcja na Morzu Północnym zmieniła charakter z ratunkowej na wydobywczą.
wiadomości
wiadmomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)