Minister zdrowia chce, aby ofiary wypadków samochodowych były leczone z polis obowiązkowego ubezpieczenia OC. Konstanty Radziwiłł zapowiedział, że resort już pracuje nad powrotem do idei "podatku Religi". Co z cenami ubezpieczeń? - Oczywistym jest, że dodatkowe koszty ubezpieczyciel przeniesie na cenę polisy OC, czyli na każdego kierowcę – przypomina dyrektor biura Rzecznika Finansowego Krystyna Krawczyk.
Jak tłumaczył minister Radziwiłł, chodzi finansowanie z polis odpowiedzialności cywilnej kierowców nie tylko strat materialnych w zniszczonych samochodach, znakach drogowych, budynkach, ale także strat zdrowotnych, czyli leczenia i rehabilitacji ofiar wypadków. Minister zdrowia zapowiada, że w ciągu kilku miesięcy powinien być gotowy projekt ustawy w tej sprawie.
Szczegółów wciąż nie znamy. Jeśli jednak rząd zamierza powrócić do podobnych rozwiązań, jakie w 2007 roku wprowadził minister Religa, to możemy być niemal pewni wzrostu cen składek OC.
Tak zwany "podatek Religi" wynosił 12 proc., co oznaczało, że firmy ubezpieczeniowe przekazywały co miesiąc do Narodowego Funduszu Zdrowia 12 proc. składek OC płaconych przez kierowców. Z tych pieniędzy miały być leczone ofiary wypadków drogowych. Podatek został wycofany po wielu protestach w 2008 roku przez ówczesną minister zdrowia Ewę Kopacz.
Co ciekawe, choć podatek został zniesiony, wysokie ceny pozostały. Czyżby zadziałał czynnik psychologiczny? Skoro kierowcy przyzwyczaili się do wysokości składek, to po co je obniżać?
Parapodatek
Choć minister Radziwiłł zapewnia, że nie chodzi o dodatkowy podatek, to taka składka na leczenie ofiar wypadków ma oczywisty charakter podatku. Dodatkowo finansowe skutki wprowadzenia tego ryczałtu ponoszą wszyscy kierowcy: ci, którzy nie spowodowali nawet najmniejszej stłuczki oraz ci, którzy na koncie mają wypadek.
- "Podatek Religi" nie był najbardziej szczęśliwym rozwiązaniem. Przede wszystkim pośrednio wprowadzał odpowiedzialność zbiorową na wszystkich kierowców, a nie tylko sprawców wypadku. Oczywistym jest, że dodatkowe koszty ubezpieczyciel przeniesie na cenę polisy OC, czyli na każdego kierowcę – przypomina dyrektor biura Rzecznika Finansowego Krystyna Krawczyk.
Zapytaliśmy również Polską Izbę Ubezpieczeń, czy przy założeniu, że nowy parapodatek będzie oparty na założeniach pierwotnego "podatku Religi", możemy spodziewać się podwyżek cen OC, tak jak miało to miejsce po jego wprowadzaniu w 2007 roku. Niestety PIU nabiera wody w usta i odpowiada nam zdawkowym komentarzem Marcina Tarczyńskiego: "Wszelkie komentarze na ten temat będą możliwe po ukazaniu się projektu".
Wiele znaków zapytania
Dodatkowo ówczesne rozwiązania z 2007 roku nie regulowały wielu kwestii i - jak przekonuje ekspertka - nie były sprawiedliwe. – „Podatek Religii” pomijał wielu innych uczestników ruchu drogowego, którzy również mogą być sprawcami wypadków. Przykładowo rowerzyści, piesi, kierowcy maszyn rolnych, a nawet zarządcy dróg i nieruchomości odpowiedzialni za ich stan – wylicza dyrektor biura Rzecznika Finansowego.
Nasuwa się również pytanie o ubezpieczanie zdrowotne, z którego przecież pochodzą pieniądze na leczenie. - Składki odprowadzamy wszyscy. Oznacza to, że kierowcy zapłacą dwa razy? – pyta rzecznik finansowy. - To niesprawiedliwe. Jeśli karać sprawców, to wszystkich.
Wciąż nie jest rozwiązana również kwestia kosztów leczenia, których nie znamy – przypomina Rzecznik Finansowy. Wpierw koniecznym byłoby zobligowanie szpitali do wyceny usługi w sposób przejrzysty i racjonalny.
- Zakłady ubezpieczeń wydają się skarbonką bez dna, z której można czerpać. Jednak za każde obciążenie ubezpieczycieli zapłacimy my – klienci. To są naczynia połączone – podsumowuje Krystyna Krawczyk.