Ponad rok płacenia alimentów, luksusowy świąteczny wyjazd dla dwóch osób do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ponad dwie tony żywego karpia z Tesco. To można mieć za ponad 32 tysiące złotych, które sympatycy zebrali dla Mateusza Kijowskiego. Suma ta wystarczyłaby też dla wyprawienia świąt dla ponad trzydziestu polskich rodzin. Łącznie.
32195 zł - tyle zebrano dotąd w internetowej zrzutce "Stypendium Wolności - Mateusz, zostań w Polsce". Pieniądze trafią do byłego lidera KOD Mateusza Kijowskiego.
Kijowski nie ukrywa wzruszenia i często dziękuje tym, którzy zdecydowali się wziąć udział w zbiórce pieniędzy dla niego. Ostatnio dziękował składając sympatykom świąteczne życzenia - Będziemy mogli spokojnie, bez stresów bytowych, przeżyć święta - mówił w filmiku opublikowanym w weekend na youtube.
Na alimenty
Wszystko zaczęło się od deklaracji Mateusza Kijowskiego, że ma problem ze znalezieniem pracy w Polsce i myśli o emigracji. Wcześniej wyznał, że od roku nie może znaleźć pracy (choć Wirtualna Polska znalazła w ciągu jednego dnia kilka ogłoszeń)
, a zakupy spożywcze robią mu znajomi.
Te słowa poruszyły jego sympatyków. Szybko zorganizowano internetową zbiórkę, która okazała się sukcesem. Jej pomysłodawczyni Elżbieta Pawłowicz chce, by w przyszłości zbierane w ten sposób pieniądze służyły także innym opozycjonistom w trudnej sytuacji materialnej.
Na razie zebrano ponad 90 proc. z planowanej kwoty 35 tys. zł. To dużo.
Na tyle dużo, że wystarczyłoby Mateuszowi Kijowskiemu na ponad rok płacenia alimentów. Jego długi alimentacyjne od dwóch lat są regularnie poruszanym tematem, odbyło się także na ich temat wiele publicznych dyskusji. Działacz odpowiadał krytykom, że płaci tyle, ile jest w stanie. Czyli znacznie mniej, niż zasądzona kwota. Policzyliśmy więc, na jak długo wystarczą ponad 32 tysiące.
Jego zobowiązania na dzieci wynoszą 2100 zł miesięcznie. Do tego dodajmy 15 proc. kosztów komorniczych, czyli 315 zł. Razem 2415 zł. 32195 zł wystarczy więc na trzynaście miesięcy i jeszcze zostanie 800 zł.
Na spokojne święta
Kijowski dziękując ofiarodawcom mówi, że jego rodzina już odetchnęła. Bez wątpienia, 32 tys. zł. to wystarczając a kwota, by "bez stresów bytowych przetrwać święta".
Boże narodzenie to czas dzielenia się z innymi. Mateusz Kijowski pieniędzmi ze zbiórki mógłby obdzielić ponad trzydzieści polskich rodzin. Ile dokładnie, to już zależy od badań. Według wyliczeń firmy doradczej Deloitte, Polacy wydadzą na organizację świąt średnio 882 zł. Przyjmując tę sumę, możemy policzyć, że 32195 zł wystarczyłoby 36 rodzinom. Zostanie jeszcze 807 zł.
Natomiast z badań przeprowadzonych na zlecenie Providenta, na święta wydamy 720 zł. Czyli "Stypendium Wolności" mogłoby sfinansować święta dla 44 Polaków, a zostałoby jeszcze 515 zł. 720 to oczywiście kwota uśredniona. Rodziny o dochodach poniżej 2000 zł na całe gospodarstwo domowe planują się zamknąć z wydatkami w kwocie do około 380 zł. Rodziny lepiej sytuowane, o dochodach przekraczających 5000 zł, planują wydać na święta średnio do 1000 zł.
Jeśli mówimy o tradycyjnych polskich świętach, to warto już rozejrzeć się za królem wigilijnego stołu, czyli za karpiem. Kilogram żywego karpia w Tesco kosztuje 13,99 zł. Mateusz Kijowski będzie mógł więc kupić 2,3 tony tej ryby. Jeżeli nie chce kupować żywego karpia, tylko na przykład płaty, i nie w Tesco, a dajmy na to w Auchan, to będzie go stać na 1,23 tony ryby (licząc 25,99 za kg).
Można nawet pokusić się na krótki świąteczny wypad. Sprawdziliśmy oferty na wakacje.pl. Założyliśmy wyjazd z Warszawy 23 grudnia i powrót 30 grudnia. Okazuje się, że w tym terminie jest oferta pobytu w pięciogwiazdkowym hotelu w Emiratach Arabskich. Cena to 6259 zł od osoby, czyli pieniędzy ze zrzutki wystarczyłoby na pięć osób. Zakwaterowanie w pokoju "de lux", i to bez większych wydatków na miejscu, bo oferta to "ultra all inclusive 24h".
Emirates Palace
https://www.wakacje.pl/oferty/emiraty-arabskie/abu-dhabi/emirates-palace-25420.html?od-2017-12-23,4-dni,BB,z-warszawy-chopin,sr2&utm_source=own&utm_medium=copypaste