Obniżenie wieku emerytalnego stało się faktem, a wraz z nim ziścił się czarny scenariusz głodowych emerytur kobiet. - Emerytura kobiet, którym wydaliśmy już decyzję, to 1540 zł, a w przypadku mężczyzn - 2800 zł – przyznała prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych prof. Gertruda Uścińska.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił pierwsze emerytury dla osób, które uzyskały je w wyniku obniżenia wieku do nich uprawniającego – do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Świadczenie otrzymało 42,4 tys. emerytów. W większości to kobiety (55 proc. wniosków).
Eksperci nie mieli wątpliwości, że obniżenie wieku emerytalnego nie pozostanie bez wpływu na wysokość tego, co będziemy dostawać z ZUS – pisaliśmy o tym wielokrotnie w money.pl. O tym, że najwięcej stracą panie, zdawał sobie sprawę również rząd. Teraz jednak mamy namacalny dowód.
Różnica między pieniędzmi, które dostają kobiety i mężczyźni, to nawet 1260 zł. Mało tego, jak wyliczyliśmy, już za 10 lat średnie świadczenie skurczy się o prawie tysiąc złotych. W 2037 będzie to już o 1624 zł mniej.
Po pierwszych po zmianach wypłatach emerytur z ZUS wiemy, ile wyniosły październikowe świadczenia kobiet i mężczyzn. - Średnia emerytura kobiet, którym wydaliśmy już decyzję, to 1540 zł, a w przypadku mężczyzn - 2800 zł – przyznała w rozmowie z PAP, prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Do tej pory różnica przeciętnej emerytury kobiet i mężczyzn wynosiła niewiele poniżej 50 proc. To sporo, a będzie gorzej. Dane te pochodzą z ZUS i obrazują sytuację z 2016 roku, czyli sprzed wejścia w życie niższego wieku emerytalnego. Teraz jednak zamiast niwelować różnicę wynagrodzeń, rząd ją tylko powiększa. Różnica właśnie ujawniona przez ZUS w październiku wyniosła już 80 proc.
Polscy najwidoczniej mają świadomość tego, że wcześniejsza emerytura oznacza często głodową stawkę. Z badania IRG SGH wynika, że aż 76 proc.Polaków uważa, że wysokość przyszłego świadczenia emerytalnego nie zapewni im odpowiedniego poziomu życia.
Mimo tego jak oszacował ZUS, spośród 410 tys. uprawnionych do "wcześniejszej" emerytury aż 331 tys. zdecyduje się na nią przejść.
- Na dziś spośród tych 331 tys. przyjęliśmy 67 proc. wniosków. Pozostałe rozłożą się na kolejne miesiące do końca roku – zaznaczyła prezes ZUS.