Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma problemy z informatykami - wynika z informacji money.pl. Pracują w Zakładzie, specjalizują się i... uciekają do biznesu za kilkukrotnie wyższe stawki.
Informatycy to jedni z najbardziej poszukiwanych pracowników na rynku. Problemy z ich znalezieniem mają prywatne firmy, a jeszcze większe - instytucje państwowe. Jak dowiedział się money.pl, ZUS nie jest w stanie konkurować stawkami o pracowników.
- Firmy informatyczne systematycznie zachęcają naszych pracowników do pracy w ich zespołach, chcąc skorzystać z doświadczenia zarówno technicznego, jak i wiedzy o organizacji - potwierdza w rozmowie z money.pl Krzysztof Dyki, wiceprezes ds. IT w ZUS.
I dlatego Zakład Ubezpieczeń Społecznych szuka rozwiązań problemów. Sugeruje wyjęcie całego pionu IT z Zakładu. Co dalej? W grę wchodzi na przykład utworzenie nowej państwowej spółki lub odrębnej instytucji gospodarki budżetowej. Wzorem - w przypadku pierwszego rozwiązania - może być spółka Aplikacje Krytyczne, która jest zapleczem informatycznym skarbówki. Możliwości dla stworzenia odrębnej struktury organizacyjnej jest kilka, żadna nie została wybrana.
Biznes szuka przewagi
Na rynku trwa wojna o pracowników i niestety jesteśmy jej ofiarą - to zdanie można często usłyszeć wśród dyrektorów ZUS. Dlaczego? ZUS jest idealną szkołą życia informatyka, to cenny wpis w CV.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma jedne z największych systemów informatycznych w Polsce. Wszak to komputery Zakładu obsługują 25 mln Polaków, przeliczają emerytury, składki. To systemy ZUS dbają o poprawne wydanie prawie 160 mld zł.
I dlatego przedsiębiorcy raz po raz wyciągają informatyków z ZUS. Oferują kilkukrotnie wyższe wynagrodzenie i tyle. A Zakład nie może w żaden sposób odpowiedzieć. Wśród obecnych pracowników krąży sporo anegdot na temat takich transferów. Były przypadki, gdy jeden pracownik do ostatniego dnia miesiąca był w ZUS, a za chwilę pojawiał się w firmie, z którą zakład miał podpisaną umowę.
- Obecnie rynek pracy IT z uwagi na deficyt kadr jest rynkiem pracownika. Z uwagi na niekonkurencyjne w administracji zarobki względem rynku prywatnego, doświadczamy problematyki naboru i utrzymania specjalistów IT - mówi money.pl Krzysztof Dyki.
- Jest to szczególnie widoczne w Warszawie, gdzie zarobki w IT są najwyższe w kraju. W zespole posiadamy cennych specjalistów, którzy pozostają w Zakładzie z uwagi na możliwość realizacji wyjątkowych projektów, dobrą atmosferę pracy i stabilność zatrudnienia. Zalety te nie zawsze wystarczają w konfrontacji ze znacznie wyższymi wynagrodzeniami na rynku - wyjaśnia wiceprezes.
A jak zaznacza, "w skali kraju ZUS z powodzeniem realizuje największe projekty informatyczne przy presji czasu wynikającej z procesów legislacyjnych, których dynamika w ostatnim czasie jest wysoka". W skrócie: ciężar udźwigną tylko specjaliści.
Oddzielna spółka
I dlatego ZUS szuka rozwiązania tego problemu. Analizy możliwości wydzielenia IT z ZUS trwają.
- Wykonana opinia prawna wskazuje, że istnieje taka możliwość. Pod warunkiem podjęcia działań legislacyjnych i prawno-organizacyjnych - mówi Krzysztof Dyki.
Dyki zwraca uwagę, że ZUS ma w tym temacie jedynie rolę inicjującą. Wiceprezes przypomina, że "końcowa ocena zasadności decyzji i podjęcie ewentualnych działań inicjujących jej realizację będzie leżało w gestii Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej".
- Stoimy przed wyborem, czy kształcić i utrzymywać kadry informatyczne w Zakładzie, czy korzystać z usług rynku prywatnego w zakresie większym niż obecnie. Pytanie to ma wymiar strategiczny. Tym bardziej uwzględniając szeroki już zakres outsourcingu ZUS w usługach informatycznych - podkreśla.
W ostatnich miesiącach ZUS podniósł wynagrodzenia części specjalistów IT. Jak mówi Dyki, na „skalę dotychczas w ZUS nieznaną”. - Było to możliwe między innymi dzięki istotnym oszczędnościom osiągniętym wskutek optymalizacji kosztów usług i produktów IT. Tym niemniej działania te mają charakter indywidualny i doraźny, nie stanowią systemowego rozwiązania problemu znacznego dystansu dzielącego zarobki specjalistów IT na rynku publicznym względem realiów rynkowych - mówi.
Zobacz także: Emerytura dla matek z czwórką dzieci od przyszłego roku
Dyki niechętnie przyznaje, że bez zmian „w niedalekiej perspektywie mogą pojawić się problemy z utrzymaniem wykwalifikowanej kadry i pozyskiwaniem nowych pracowników o określonych specjalizacjach”.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl