Zamiast zlecać zadania własnym specjalistom, w 2016 r. ZUS podpisał lukratywne umowy zlecenia na łączną kwotę 1,1 mln zł z ekspertami zewnętrznymi. Listę zleceniobiorców opublikowała "Gazeta Wyborcza". Są na niej m.in. współpracownicy obecnej prezes ZUS z instytutu badawczego i uczelni, a nawet jej doktorantki. Sprawa jest na tyle bulwersująca, że zainteresowała nawet Jarosława Kaczyńskiego.
Na opublikowanej przez gazetę liście 62 umów zleceń dotyczących głównie doradztwa, analiz i ekspertyz przewija się 39 nazwisk.
Wśród nich jest 10 byłych i obecnych współpracowników prezes ZUS, prof. Gertrudy Uścińskiej z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych w Warszawie i Uniwersytetu Warszawskiego. Są też jej dwie doktorantki.
Choć w ZUS-ie na etacie pracuje wielu specjalistów w 20 wyspecjalizowanych departamentach, min. Legislacyjno-Prawnym, Eksploatacji Infrastruktury Informatycznej, Rozwoju Usług IT czy Zarządzania Systemami Informatycznymi, umowy podpisano z ludźmi z zewnątrz.
Najwięcej wydano na usługę "wsparcia w zapewnieniu bezpieczeństwa prawnego IT" w ZUS-ie. Beneficjentem tej umowy o wartości 125 tys. zł był Krzysztof Dyki, ekspert IT. W lipcu 2017 r. Dyki dostał posadę w zarządzie ZUS.
Z innym ekspertem od informatyki z zewnątrz - Markiem Deutschem - ZUS podpisał umowę na kwotę 80 tys. zł. Także w tym przypadku następstwem tej umowy było zatrudnienie eksperta w ZUS-ie - od lutego do października 2017 r. Deutsch był dyrektorem jednego z departamentów IT.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", od 2016 r. do sierpnia 2017 r. prezes Uścińska zatrudniła na etacie siedmiu byłych i obecnych pracowników Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, w tym na stanowiskach kierowniczych w centrali ZUS w Warszawie.
Wśród osób, którym ZUS zlecił napisanie ekspertyz, są dwie doktorantki prof. Uścińskiej z UW, które są zatrudnione w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych.
Zapytany przez gazetę o umowy ZUS tłumaczy, że "współpracuje tylko z wysokiej klasy specjalistami". Jak wytłumaczono podjęcie współpracy z osobami, które dopiero się doktoryzują? "Ekspertów w dziedzinie ubezpieczeń społecznych nie ma wielu na rynku" - odpowiedział "Wyborczej" ZUS.
Jak pisze gazeta, umowy prezes Uścińskiej wzbudziły zainteresowanie Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS miał zwrócić się do nadzorującej ZUS minister pracy Elżbietę Rafalską o wyjaśnienia w tej sprawie. Odpowiedź nie jest znana, ale minister Rafalska do dzisiaj nie podjęła żadnej decyzji w kwestii umów.