Antybiotyki są stosowane przez 70 proc. hodowców zwierząt w województwie lubuskim - informuje Najwyższa Izba Kontroli, która planuje teraz przeprowadzić takie badanie w całej Polsce. Jak ostrzega NIK, prawdziwa skala stosowania antybiotyków może być jeszcze większa, bo istnieją ogromne luki w urzędniczym nadzorze.
"Aktualnie obowiązujący model nadzoru nad wykorzystaniem antybiotyków w produkcji zwierzęcej w Polsce jest nieskuteczny i nieefektywny" - ocenia Najwyższa Izba Kontroli.
Kontrola przeprowadzona w województwie lubuskim, którą NIK traktuje jako wstęp do kontroli ogólnopolskiej, wykazała, że antybiotyki w hodowlach zwierząt stosowane są powszechnie. 70 proc. wszystkich hodowców zwierząt, objętych monitoringiem wody i pasz, stosowało antybiotyki.
Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku hodowli drobiu. 82 proc. hodowców stosowało antybiotyki w stadach kurcząt, a w przypadku indyków było to aż 88 proc.
Jak pisze NIK, w każdym zbadanym wypadku użycie antybiotyków było uzasadniane względami leczniczymi, ale "luki w nadzorze nad tym rynkiem są tak poważne, że urzędowy obraz może nie odpowiadać rzeczywistości".
Choć organy inspekcji na ogół wykonują swoją pracę zgodnie z obowiązującymi planami i wymogami formalnymi, według NIK ich działania nie pozwalają "rzetelnie ocenić zasadności i prawidłowości stosowania antybiotyków przez hodowców".
NIK wykazał, że system kontroli jest tak źle zorganizowany, że w wielu wypadkach "kontrolerzy muszą po prostu opierać się na oświadczeniach hodowców o braku leczenia zwierząt".
"Skutecznie uniemożliwia to pełne i chronologiczne odtworzenie przebiegu i historii stosowania antybiotyków w danym gospodarstwie oraz uzależnia efekty i ustalenia kontroli od dobrej woli i uczciwości hodowców" - wskazuje NIK. W przeszło połowie objętych nadzorem gospodarstw fakt nieleczenia zwierząt w okresie ostatnich pięciu lat organy Inspekcji ustalały wyłącznie w oparciu o oświadczenia hodowcy.
W efekcie konsumenci nie są chronieni przed skutkami nieprawidłowego stosowania antybiotyków w produkcji mięsa przeznaczonego do spożycia. NIK podkreśla, że badania wskazują, że nawet małe dawki antybiotyków przyjmowane z żywnością przez dłuższy czas mogą przyczyniać się do powstawania w organizmie ludzkim lekoopornych szczepów bakteryjnych.