- W opinii publicznej pojawiły się przekazy, że my budujemy dochody budżetowe kosztem niezwróconego podatku VAT przedsiębiorcom, kosztem uszczerbku na ich płynności finansowej. To jest teza fałszywa. Wykluczamy tego typu działanie naszych służb skarbowych - powiedział wiceszef resortu finansów.
Podczas środowej konferencji przedstawiciele MF informowali o wyłudzeniach VAT oraz nieskuteczności w ściąganiu tej daniny za czasów rządów PO-PSL.
- Wpływy z podatku VAT w lipcu 2017 r. wyniosły 1 mld zł. Oznacza to, że od początku roku łącznie z tytułu podatku VAT wpłynęło 18 mld zł - poinformował w środę Tomasz Strąk z MF.
- Kwestia wyłudzeń VAT powodowała, że państwo stawało się swoistym reketierem, czyli osobą, która pobiera, wymusza płatności na uczciwych przedsiębiorcach - podkreślał Gruza. - Sytuacja, w której państwo pobiera podatek VAT od uczciwej części gospodarki i pozwala na jego wyłudzanie przez zorganizowane grupy przestępcze jest sytuacją moralnie skrajnie negatywną. Pozwalanie na okradanie państwa jest rzeczą skrajnie naganną, z którą właśnie podjęliśmy walkę od początku rządu PiS.
Jak informowaliśmy już w money.pl, wpływy z VAT były w pierwszym półroczu wyższe o 28,1 proc. niż w tym samym okresie ubiegłego roku. To oznacza wzrost o 17,6 mld zł.
Ten spektakularny wzrost wpływów jest jednak w dużej mierze efektem mniejszych zwrotów VAT, o czym pisaliśmy w money.pl już przy okazji świetnych wyników budżetowych miesiąc temu. Trzeba pamiętać, że dochody z VAT to różnica między przychodami a zwrotami tego podatku. Co zrobił rząd, żeby mieć tak świetne dane na początek 2017 roku? Zwroty, które zazwyczaj wypłacane są w styczniu, oddał firmom już w grudniu. Efekt? Rekordowy wpływ z VAT w styczniu tego roku w wysokości 21,9 mld zł.
Również kolejne miesiące upłynęły pod znakiem mniejszych zwrotów VAT. Co ciekawe, różnica w zwrotach VAT dokonanych w tym półroczu i rok wcześniej to ponad 10 mld zł. Jeśli więc o tę kwotę zmniejszyć wynik zaprezentowany przez Ministerstwo Finansów, okaże się, że jednak nie ma nadwyżki, a zamiast tego blisko 4 mld zł deficytu.
Resort finansów tłumaczył się - oprócz przyspieszonych zwrotów w grudniu - znacznym skróceniem terminów zwrotów VAT oraz mniejszymi zwrotami w przeliczeniu na osobę (mimo większej liczby wniosków).