Do końca października skarbówka wstrzymała podatnikom zwrot 3,23 mld zł VAT. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. W trzecim kwartale ubiegłego roku nie wypłacono więcej zwrotów niż w ciągu całego pierwszego półrocza 2016 r.
Najnowsze dane przekazał w odpowiedzi na interpelacje posłów Izabeli Leszczyny i Stanisława Tyszki wiceminister finansów Marian Banaś. Poinformował o tym "Dziennik Gazeta Prawna".
W odpowiedzi wiceministra z końca grudnia czytamy, że według stanu na 27 października wstrzymanych zostało 5356 zwrotów VAT na kwotę ok. 3,23 mld zł. To wartość skumulowana przez dłuższy okres i zawiera również zwroty sprzed lat, o które teraz firmy walczą z fiskusem przed sądem.
Najwięcej, bo ponad 2 mld zł zatrzymały w ramach kontroli i czynności sprawdzających urzędy skarbowe. Pozostała część - prawie miliard złotych - to efekt działań urzędów kontroli skarbowej.
Jeszcze w sierpniu resort informował, że na koniec pierwszego półrocza 2016 roku te ostatnie wstrzymały "zaledwie" 266 mln zł zwrotów, zatem tylko w trzecim kwartale ich liczba wzrosła o 300 mln zł, czyli ponad 100 proc. Jak przyznają w ministerstwie, to efekt obowiązywania tzw. "pakietu paliwowego", który zaczął działać 1 sierpnia.
Tyle urzędy kontroli skarbowej. Resort nie dysponuje danymi, które pozwoliłyby porównać kwoty zatrzymywane przez urzędy skarbowe, odpowiadające za zdecydowaną większość z tych 3 mld.
Oczywiście w wielu przypadkach zwrot jest wstrzymywany słusznie, bo oszuści chcą go wyłudzić. Rykoszetem obrywają jednak uczciwi przedsiębiorcy. Z prostej arytmetyki wynika bowiem, że z kwoty ponad 3 mld zł średnio na jeden wstrzymany zwrot przypada ok. 600 tys. zł. Taka dziura w kasie musi się odbić na płynności każdej firmy.
Nic dziwnego, że na wstrzymywanie zwrotów VAT od miesięcy skarżą się przedsiębiorcy. W WP money przyznawał to już w listopadzie Radosław Piekarz, doradca podatkowy w kancelarii A&RT. Ekspert wskazywał, że w swojej praktyce często spotyka się z takimi sytuacjami i walczy o zwrot VAT dla wielu swoich klientów. Dodaje również, że wiele firm czeka z wnioskiem o zwrot podatku, żeby nie narazić się na kontrolę skarbową, która przy takim wniosku (a już szczególnie wtedy, gdy dotyczy "przyspieszonego" terminu) jest niemal przesądzona.
- To, czy wszystkie zwroty były wstrzymywane słusznie, okaże się dopiero za kilka lat, gdy wyroki w tych sprawach wydadzą sądy - twierdzi Piekarz. - Państwu bardziej opłaca się wypłacić te pieniądze za jakiś czas, szczególnie że odsetki wcale nie będą z tego tytułu zbyt wysokie.
Dwa kwartały bez zarzutu
Wzrastająca kwota wstrzymywanego VAT-u jest o tyle zaskakująca, że do tej pory fiskus wypłacał firmom nawet więcej niż w poprzednich latach. Dla przykładu w pierwszym kwartale 2016 roku na konta firm trafiło prawie 25 mld zł w formie zwrotu VAT. Rok wcześniej było to nieco ponad 22 mld, a w 2013 roku - ledwie 20 mld.
Nie wzrosła przy tym liczba kontroli i czynności sprawdzających przeprowadzanych przez skarbówkę. Co więcej, w tej kwestii widać wręcz gigantyczny spadek.
Kwota zwróconego VAT-u | Liczba kontroli i czynności sprawdzających dot. zwrotu VAT | |
---|---|---|
I kw. 2016 | 24,99 mld zł | 157 |
I kw. 2015 | 22,19 mld zł | 519 |
I kw. 2014 | 22,06 mld zł | 945 |
I kw. 2013 | 20,39 mld zł | 1266 |
Źródło: odpowiedź wiceministra Mariana Banasia na interpelacje poselskie Izabeli Leszczyny i Stanisława Tyszki |
Jeszcze na początku 2013 roku fiskus sprawdzał ponad 1200 firm na kwartał. W ubiegłym roku ta liczba zmalała do zaledwie 157. Podobnie jest z kwotą zwróconego VAT-u, tu na przestrzeni 3 lat kwota wzrosła o niemal 5 mld zł.
Nawet odwołań od decyzji fiskusa jest mniej. Przez 11 miesięcy ubiegłego roku zanotowano ich ledwie 2,6 tys. W całym 2015 było ich prawie 5, a rok wcześniej - niemal 6 tys.
Jeśli spojrzeć na kwoty objęte odwołaniem, to widać jak na dłoni, że jak już fiskus skontroluje i wstrzyma zwrot, to zazwyczaj dotyczy on dużej kwoty. Podatnicy kwestionują bowiem 4,5 mld wstrzymanych zwrotów, czyli średnio na jedno odwołanie przypada 1,7 mln zł. Rok wcześniej było to "tylko" 930 tys.
Rząd jak Sherlock Holmes
Rząd PiS od początku kadencji zapowiada walkę z wyłudzeniami w VAT. Potwierdził to kilka dni temu wicepremier Mateusz Morawiecki. - Zidentyfikowaliśmy ogromny proces wyłudzeń VAT. To znaczy, że ktoś w sposób fikcyjny stara się te pieniądze wyprowadzić poprzez faktury, karuzele VAT-owskie, fikcyjny eksport - powiedział Morawiecki w poniedziałek w Polsat News.
I dodawał, że rząd chce być jak Sherlock Holmes, a w 2017 roku możemy spodziewać się "rewolucji w VAT". Szacował, że luka w VAT wynosi między 40 mld a 60 mld zł.
Potwierdzają to wyliczenia firmy doradczej PwC, która szacuje, że w tym roku luka wyniesie 45 mld zł. To o 4 mld zł mniej niż rok temu. Gdyby okazało się, że 3 mld zł zatrzymanych zwrotów powędrują ostatecznie do podatników, to tak naprawdę nic się nie zmieni.
O tym, jak działa mechanizm zwrotu VAT pisaliśmy już w WP money. Tutaj sprawdzisz, kto i kiedy może na niego liczyć.