Najbliższe dwa tygodnie mogą okazać się kluczowe dla polskiego miliardera. Waży się bowiem decyzja w sprawie budowy kopalni odkrywkowej koło Konina. Przepychanki z rządem trwają już ponad dwa lata.
Decyzja w tej sprawie zostanie wydana najpóźniej w ciągu dwóch tygodni - zapowiedział Andrzej Szweda-Lewandowski, wiceminister środowiska. - Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska kończy analizę materiału, a to kilkanaście tomów - zaznaczył w trakcie sejmowej komisji poświęconej przyszłości ZEPAK.
Jak pisze "Puls Biznesu", szczegóły decyzji wciąż nie są znane. Również wiceminister Szweda-Lewandowski nie uchylił rąbka tajemnicy i wciąż nie wiadomo na czyją korzyść przechyli się szala.
Jeszcze pod koniec kwietnia Zygmunt Solorz-Żak poważnie rozważał sprzedaż biznesu związanego z kopalnią i elektrownią w Adamowie.Nie jest tajemnicą więc, że uruchomienie przez Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin budowy kopalni odkrywkowej Ościsłowo, to sprawa niezwykle istotna dla jego interesów.
Kłopoty polskiego miliardera zaczęły się w sierpniu 2015. Rząd doprowadził wówczas do wstrzymania budowy odkrywki Ościsłowo, od której może zależeć przyszłość ZEPAK. Teraz trwa proces odwoławczy od tej decyzji.
Jak pisaliśmy w money.pl, kłopoty energetycznego biznesu Solorza-Żaka mogą przełożyć się również na stabilność energetyczną kraju, gdyż odpowiada za produkcję około 7 proc. energii elektrycznej w kraju.
ZEPAK należy do infrastruktury krytycznej, czyli takiej od której zależy bezpieczeństwo i stabilność państwa. Długoletnia działalność firmy i opłacalność biznesu - według biznesmena - będzie możliwa jeśli m.in. uruchomiona zostanie odkrywka. Ta zapewnić ma bowiem stałe dostawy paliwa do bloków energetycznych przez 15 lat - wynika z umowy prywatyzacyjnej, do której dotarł "Dziennik Gazeta Prawna". Jednak, jak donosił dziennik, inwestycja, bez której dalsze działanie ZEPAK stoi pod znakiem zapytania, jest opóźniana.
Sprawa zaczęła od problemów z odrolnieniem 230 ha gruntów, a bez tego kopalnia nie może dostać koncesji wydobywczej. Problem udało się rozwiązać dopiero pod koniec 2016 roku. Do tego doszły jednak kłopoty z ochroną środowiska. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu uznała, że jest wysokie prawdopodobieństwo negatywnego wpływu na Jezioro Wilczyńskie, będące przedmiotem ochrony obszaru Natura 2000. Istnieje ryzyko, że po prostu wyschnie.
Jak informował money, elektrownia Solorza-Żaka wciąż walczy o kopalnię. Finał sprawy, jak się wydaje, jest już bardzo bliski.