Wawel odnotował 92,87 mln zł jednostkowego zysku netto w 2015 r. wobec 88,04 mln zł zysku rok wcześniej, podała spółka w raporcie.
Zysk operacyjny wyniósł 107,84 mln zł wobec 102,92 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody ze sprzedaży sięgnęły 631,19 mln zł w 2015 r. wobec 594,16 mln zł rok wcześniej.
"Miniony rok był pełen wyzwań dla branży słodyczy w Polsce. Dla spółki Wawel był to czas obfitujący w wiele nowych i ważnych dla przyszłości firmy projektów. Jednocześnie był to kolejny okres stabilnego wzrostu sprzedaży i budowania silnej pozycji rynkowej marki Wawel. Niekorzystne zmiany cen surowców oraz deprecjacja złotego stawiają producentów słodyczy w wymagającym środowisku. Powodują konieczność poszukiwania i rozwijania przewagi konkurencyjnej we wszystkich obszarach działalności. Dlatego podjęliśmy liczne działania, mające na celu rozwój oferty produktowej, zwiększanie mocy produkcyjnych, udoskonalanie jakości, poprawę dystrybucji, jak również poprawę komunikacji z konsumentami" - napisał prezes Dariusz Orłowski w liście do akcjonariuszy.
W 2015 roku Wawel rozpoczął budowę nowego zakładu produkcyjnego w Dobczycach. Inwestycja ta pozwoli na znaczne zwiększenie mocy produkcyjnych, a także umożliwi poszerzenie portfela produktów, dzięki nowoczesnym liniom produkcyjnym i rozwiązaniom technologicznym.
"Koncentrujemy się również na rozwoju sprzedaży, zarówno w kraju jak i zagranicą. Umacniamy naszą pozycję lidera sprzedaży pralin i cukierków luzem, dzięki ciągle rosnącej liczbie innowacyjnych ekspozytorów. Znacznie poprawiliśmy również dystrybucję czekolad i pozostałych kategorii produktów. Pozyskujemy nowe rynki zbytu, dzięki wysokiej jakości wyrobów i szerokiej ofercie produktowej, odpowiadającej na zróżnicowane potrzeby klientów zagranicznych. Skupiamy się przede wszystkim na rynkach Unii Europejskiej i obecności naszych produktów w coraz większej liczbie zagranicznych sieci handlowych" - napisał także prezes.
Wawel to producent czekolad, batonów, cukierków i bombonierek, notowany na warszawskiej giełdzie od 1998 r.
