1 lipca mają wejść w życie nowe rozwiązania podatkowe opracowane przez rząd w ramach naprawy wcześniejszej reformy podatkowej - Polskiego Ładu. Projekt ustawy, który w piątek zaakceptował rząd wprowadza od 1 lipca tego roku obniżkę dolnej stawki PIT z 17 proc. do 12 proc. Zniknie tzw. ulga dla klasy średniej, a przedsiębiorcy będą mogli wyłączyć składki na ubezpieczenie zdrowotne z podstawy opodatkowania. Wróci wspólne rozliczenie z dzieckiem w przypadku samotnych rodziców, a także zwiększona zostanie kwota zarobków, jakie może osiągnąć dziecko bez utraty preferencji podatkowych przez rodziców (z 3089 zł do 16 061,28 zł w 2022 r.).
Rozliczenie podatku za 2022 r. Co się zmienia?
Kluczową informacją dla podatników jest ta, że mimo iż zmiany mają wejść w życie od 1 lipca, będą miały zastosowanie przy rozliczeniu podatkowym za 2022 r. do dochodów z całego bieżącego roku. I tu pojawiły się kontrowersje, bo zmiany w systemie podatkowym w trakcie trwania podatkowego roku to kolejne wyzwanie dla księgowych.
Artur Soboń w poniedziałek zapewniał, że po 1 lipca system podatkowy w rozliczeniu za 2022 r. będzie jeden. Ale przedsiębiorcy będą mieli ponowną możliwość wyboru systemu podatkowego.
– Po 1 lipca nie będzie dualizmu w zaliczkach a system podatkowy w zeznaniu za 2022 r. będzie jeden. Jednak w wyniku dialogu społecznego zdecydowaliśmy, że damy ponowną możliwość wyboru systemu podatkowego przedsiębiorcom będącym na ryczałcie lub rozliczającym się według podatku liniowego – mówił Artur Soboń.
Zmiany, jakie wprowadzamy, dają korzyści wszystkim, jednak skala tych korzyści może być różna w zależności od systemu podatkowego, więc uznaliśmy, że nie mamy nic przeciwko, aby podatnicy rozliczający się ryczałtem czy podatkiem liniowym mogli ponownie wybrać skalę podatkową – powiedział wiceminister finansów w poniedziałek Polskiej Agencji Prasowej.
Wiceminister finansów odniósł się też do słów przewodniczącego PO Donalda Tuska, który miał powiedzieć, że księgowi nie wiedzą, jaki będzie system podatkowy. – Pan przewodniczący nie wie najwyraźniej, że wszystkie zmiany były konsultowane i są oczekiwane – ocenił Soboń.