Najnowsze opublikowane we wtorek dane na temat inflacji pokazały, że w sierpniu ceny w Polsce były średnio o 5,4 proc. wyższe iż w sierpniu rok temu To najwyższe roczne tempo wzrostu cen od 20 lat.
- Podwyższona inflacja zawsze pojawia się tam, gdzie jest dość dynamiczny wzrost gospodarczy. A ponieważ mamy dynamiczny wzrost gospodarczy - spowodowany także odbiciem popandemicznym - to towarzyszy temu inflacja – stwierdził Piotr Patkowski we wtorek rano, jeszcze przed publikacją najnowszych danych o inflacji za sierpień.
Patkowski przyznał jednak, że inflacja na pewno jest zjawiskiem jednoznacznie negatywnie odbieranym przez społeczeństwo i z tym odczuciem społecznym nie można polemizować ani dyskutować.
- Natomiast najistotniejsze jest to, żeby inflacja nie dotykała przede wszystkim cen żywności. A widzimy, że dziś inflację podbijają ceny ropy i gazu ziemnego, co jest niezależne od czynników krajowych - powiedział wiceminister.
Zdaniem ekonomistów, inflację podbijają ceny ropy i gazu ziemnego, ale także rosnące ceny żywności. Najnowsze dane GUS pokazały, że wzrost cen żywności w sierpniu przyspieszył do 3,9 proc. w skali roku z 3,1 proc. w lipcu.
Na inflację wpływa wiele czynników. Na wzrost cen może wpływać m. in niskie bezrobocie. Generalnie w krajach, w których uchroniono rynek pracy przed skutkami pandemii, presja na wzrost cen jest większa.
We wtorek poznaliśmy też dane o PKB Polski w II kwartale. Polska gospodarka urosła o 11,1 proc. w skali roku, w dużej mierze dzięki konsumpcji prywatnej. Jednak trzeba też pamiętać, że wartościowo konsumpcja w Polsce mocno rośnie w statystykach GUS m.in. za sprawą dużych podwyżek cen. Można więc powiedzieć, że statystyki PKB, którymi rząd może się chwalić, okupione są w dużej mierze podwyżkami cen, jakie spadły na zwykłych obywateli-konsumentów.
- Mamy jako rząd i Narodowy Bank Polski instrumenty do tego, gdyby inflacja zaczęła wymykać się spod kontroli - żeby skutecznie działać – powiedział w Polskim Radiu 24 wiceminister Patkowski.
O to, żeby ceny nie rosły zbyt szybko powinien dbać Narodowy Bank Polski. Najniższe w historii stopy procentowe, jakie mamy obecnie w Polsce mogą sprzyjać wzrostowi cen. Mimo, że odczyty inflacji są już znacznie powyżej celu wyznaczonego przez NBP (od 1,5 proc. do 3,5 proc.), odpowiedzialna za politykę pieniężną RPP nie spieszy się z podwyżką stóp.
Inflacja 5 proc. ? To żaden rekord
- Inflacja, która w tym momencie wynosi około 5 proc. jest rzeczywiście najwyższa od kilku lat. Ale przypomnę, że w latach 2010-2012 była ona jeszcze wyższa średniookresowo, niż jest teraz. Nie jest to zatem żaden rekord, biorąc pod uwagę wyniki ostatniej dekady - zaznaczył Piotr Patkowski.
Trudno powiedzieć, co minister miał na myśli. Według danych GUS, inflacja w lipcu wyniosła 5 proc. w skali roku i była najwyższa od maja 2011 roku. Ewidentnie był to więc rekord dekady.
Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę dane kwartalne, to w III kwartale 2010, 2011 oraz 2012 inflacja w Polsce w skali roku wyniosła odpowiednio: 2,2 proc., 4,1 proc. oraz 3,9 proc. Tych danych nie można jednak porównać z III kwartałem 2021 rok, który jeszcze się nie skończył.
Natomiast we wtorek, już po wypowiedzi wiceministra, poznaliśmy dane za sierpień. Wzrost cen w Polsce wyniósł średnio 5,4 proc. w skali roku i był najwyższy od połowy 2001 rok. Mamy zatem nowy rekord – wzrost cen jest najszybszy od 20 lat.