Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Wiceminister podał się do dymisji. Wcześniej na wakacje pojechał służbową limuzyną

16
Podziel się:

Bartłomiej Ciążyński zrezygnował w środę z funkcji wiceministra sprawiedliwości. To efekt tekstu Wirtualnej Polski, która ujawniła, że polityk pojechał na rodzinne wakacje służbową limuzyną, płacąc za benzynę służbową kartą.

Wiceminister podał się do dymisji. Wcześniej na wakacje pojechał służbową limuzyną
Bartłomiej Ciążyński nie jest już wiceministrem sprawiedliwości (PAP, Albert Zawada)

- W dniu dzisiejszym złożyłem rezygnację z zajmowanego stanowiska podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości - poinformował w środę Bartłomiej Ciążyński na konferencji prasowej.

Wiceminister po tekście WP składa dymisję

To efekt tekstu Wirtualnej Polski, która ujawniła, że polityk Lewicy i były wiceprezydent Wrocławia pojechał na rodzinne wakacje służbową limuzyną, płacąc za benzynę służbową kartą.

Bartłomiej Ciążyński w  maju 2024 r. został zatrudniony w państwowym Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii (PORT) wchodzącym w skład ogólnopolskiej Sieci Badawczej Łukasiewicz grupującej kilkadziesiąt instytutów naukowych. Ciążyński - obejmując posadę - dostał samochód służbowy i kartę paliwową.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Škoda Superb Combi PHEV na trasach Beskidu Śląskiego

W instytucji naukowej długo nie pracował, bo jak przypomina Wirtualna Polska, 5 lipca został wiceministrem sprawiedliwości, a 13 lipca pojechał na urlop.

"Na rodzinne wakacje wybrał się do Słowenii. Samochód zatankował jednak nie za własne pieniądze, lecz publiczne, choć surowo zabrania tego regulamin używania karty paliwowej, który podpisał. Skorzystał też ze służbowego auta w prywatnym celu, choć nie miał do tego prawa" - napisali Paweł Figurski i Patryk Słowik, dziennikarze Wirtualnej Polski.

"Ciążyński powiedział WP, że nie złamał prawa, mógł jechać służbowym autem na prywatny urlop z rodziną, a za paliwo zapłacił z własnej kieszeni, na co są dowody. Miał je nam udostępnić - nie zrobił tego. Za to po kilku godzinach zadzwonił, by potwierdzić nasze ustalenia i zapowiedzieć zwrot pieniędzy na konto instytutu. Swoje działanie tłumaczył brakiem doświadczenia w korzystaniu ze służbowych samochodów" - poinformowali dziennikarze portalu.

"Przepraszam za zaistniałą sytuację" - napisał także już były wiceminister.

Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem dymisji do sprawy odniósł się także premier Donald Tusk.

"Błędy się zdarzają, ale trzeba za nie płacić. Dotyczy to w szczególności ludzi władzy. Wiceminister z całą pewnością wie, co powinien zrobić" - napisał na platformie X premier.

-Ten błąd wymaga odpowiedzialności i konsekwencji - powiedział Bartłomiej Ciążyński, informując o tym, że złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska podsekretarza stanu w MS.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(16)
WYRÓŻNIONE
Adler
3 miesiące temu
Sam się nie podał tylko go podali do dymisji bo zrobiło się głośno
Przemysław
3 miesiące temu
polityk i prawnik powinien dostać zarzuty prokuratora i sąd, a nie tylko dymisja. Popełnił przestępstwo i do tego był świadomy, bo prawnik
alberto.
3 miesiące temu
Tłumaczył się jak dzieciak z podstawówki.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (16)
Gdańszczanin
3 miesiące temu
Nie miał wiedzy, nie miał doświadczenia, nie miał świadomości..... Idealny wice- dla Bodnara. Do kompletu. Dla sprawiedliwości takiej, jak oni je rozumieją.
Policmajster
3 miesiące temu
Wstyd i chańba. Ciekawe co zostało napisane w tzw. kilometrówce auta, tj. wyjazd na urlop czy miejsce, w którym w ogóle nie był. Jeżeli to drugie, to poświadczył to czego nie było, a to już przepraszam nie wystarczy.
zzz
3 miesiące temu
Wyjątkowo głupie, na takim stołku zarabia się na tyle że stać go na paliwo. Zaraz się okaże kto go podkablował bo inaczej nic by się nie wydało a prawdopodobnie będzie to osoba która obejmie stołek po nim ;-) Na takim levelu to już nie ma zmiłuj ale widać zadziałała siła przyzwyczajenia bo zawsze tak się robi ;-)
popo
3 miesiące temu
Jak obywatel działa na szkodę państwa to idzie siedzieć, albo płaci wielokrotność popełnionego wykroczenia. Czy pan Bartuś nie jest obywatelem Polski?
alberto.
3 miesiące temu
Tłumaczył się jak dzieciak z podstawówki.