Z wiceprezesem Agencji Rozwoju Przemysłu rozmawiamy m.in. o transformacji cyfrowej i energetycznej, udziale polskich firm w misjach kosmicznych czy nowych mechanizmach finansowego wspierania przedsiębiorstw, w tym o projekcie "Dig.IT. Transformacja cyfrowa".
Jaki kierunek powinniśmy przyjąć, by utrzymać tempo rozwoju i zabezpieczyć cyfrową przyszłość?
Łukasz Kotapski, wiceprezes ARP S.A.: Przede wszystkim inwestować w edukację cyfrową i kompetencje przyszłości. Konieczne jest przygotowanie pracowników na potrzeby nowoczesnego rynku pracy, w tym rozwój takich umiejętności jak programowanie, analiza danych czy AI. Nie bez znaczenia w tym kontekście jest wsparcie dla innowacji i start-upów. Polska powinna kontynuować rozwój ekosystemu innowacji poprzez fundusze, granty i ulgi podatkowe dla firm technologicznych, a także zachęty dla krajowych przedsiębiorstw z sektora MŚP oraz zagranicznych inwestorów.
Budujemy Polskę opartą o dane cyfrowe?
Kluczowe wydają się digitalizacja administracji publicznej, rozwój e-usług i współpraca z sektorem prywatnym, co może być katalizatorami zmian. Mam na myśli budowę infrastruktury cyfrowej, 5G i systemów internetu rzeczy przy jednoczesnym wzmacnianiu systemów ochrony przed cyberzagrożeniami. Wdrażanie technologii w takich sektorach jak energetyka, transport czy przemysł powinno postępować z uwzględnieniem zasad zrównoważonego rozwoju.
Jaką rolę w cyfryzacji kraju odegra transformacja energetyczna?
Te dwa procesy muszą iść ze sobą w parze, przy czym cyfryzacja nie ma szans powodzenia bez zapewnienia odpowiedniej ilości energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Według ekspertów do 2050 r. zapotrzebowanie na energię elektryczną w Polsce niemal się podwoi, a już w 2030 r. Polska będzie potrzebować dodatkowych niemal 30 TWh. Prognozuje się, że po 2030 r. większość mocy będzie pochodzić z OZE, a w ciągu kolejnych 10 lat udział zielonej energii w miksie energetycznym powinien wynieść już blisko 70 proc. Dla porównania, obecnie OZE zapewnia 25 proc. wytwarzanej energii, a mówimy tu o 161 TWh energii w skali kraju.
Gdzie w tym wszystkim znajduje się Agencja Rozwoju Przemysłu?
Stoi na pierwszej linii transformacji energetycznej. Powstająca w Gdańsku, przy udziale ARP S.A., fabryka wież wiatrowych odegra znaczącą rolę w morskiej energetyce wiatrowej. Budowa postępuje zgodnie z harmonogramem, a produkcja ruszy w II kw. 2025 r. Inwestycję o wartości 200 mln euro realizuje spółka Baltic Towers, powstała w wyniku współpracy ARP S.A. i hiszpańskiej spółki GRI Renewable Industries, S.L. To największy i najnowocześniejszy tego typu obiekt w Europie. Możliwości produkcyjne fabryki, w której zatrudnienie znajdzie 500 wykwalifikowanych osób, to 150 wież rocznie.
Obiekt powstaje na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej. To miejsce ważne nie tylko historycznie, ale też położone strategicznie, zapewniające bezpośredni dostęp do nabrzeża, które znacznie ułatwi transport gotowych wież. Rozwój sektora morskiej energetyki wiatrowej to jeden z kluczowych obszarów strategii Agencji Rozwoju Przemysłu. Priorytetem jednak jest zajęcie odpowiedniej pozycji w globalnym łańcuchu dostaw, a także maksymalizacja tzw. local content.
Agencja interesuje się też udziałem polskich firm w misjach kosmicznych.
W ramach ESA BIC Poland powołane zostały dwa konsorcja regionalne w Warszawie i Rzeszowie, których liderami zostały: Agencja Rozwoju Przemysłu (w roli lidera ESA BIC POLAND), Fundacja Przedsiębiorczości Technologicznej (lider Konsorcjum Regionalnego w Warszawie) oraz Województwo Podkarpackie (jako lider Konsorcjum Regionalnego w Rzeszowie). Koordynowana i współfinansowana przez Europejską Agencję Kosmiczną sieć centrów inkubacji biznesowej oferuje pomoc w stworzeniu biznesplanu, założeniu firmy i pozyskaniu dodatkowych środków ze źródeł publicznych i prywatnych. Celem ESA BIC Poland jest wsparcie idei przedsiębiorczości oraz wykorzystanie technologii kosmicznych w różnych sektorach w ramach programu inkubacji, to jest: promowanie przedsiębiorczości, wspieranie współpracy pomiędzy nauką, biznesem oraz administracją, a także działania wzmacniające współpracę międzynarodową oraz wsparcie dla sektora MŚP. Beneficjentami programu są mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa, działające na rynku nie dłużej niż 5 lat, dostarczające produkty, procesy lub usługi z wykorzystaniem nowych technologii lub przy innowacyjnym wykorzystaniu istniejących technologii.
Na jakie wsparcie może liczyć start-up biorący udział w programie ESA BIC POLAND?
Centrum inkubacji zapewni start-upom pomoc w założeniu firmy i opracowaniu profesjonalnego biznesplanu. Ponadto – wraz z ESA BIC POLAND – będzie świadczyć usługi doradcze w kontekście pozyskania dodatkowych środków finansowych ze źródeł publicznych i prywatnych. Zamieniając te słowa na liczby, mówimy o 50 tys. euro bezzwrotnego finansowania, 50 godzinach wsparcia biznesowego czy 80 godzinach wsparcia technicznego, jak również pomocy prawnej, dostępie do biur i infrastruktury technicznej na czas inkubacji oraz promocji projektu na arenie międzynarodowej.
Wsparcie projektów kosmicznych to niejedyne narzędzia, z jakich mogą skorzystać przedsiębiorcy.
To prawda, 22 sierpnia otrzymaliśmy z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej pisemną informację o pozytywnej ocenie wniosku o dofinansowanie dla projektu "Dig.IT. Transformacja cyfrowa", który będzie realizowany z Programu Operacyjnego Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG). Obecnie trwają prace przygotowawcze do podpisania umowy pomiędzy ARP S.A. a MFiPR. Projekt zakłada dofinansowanie na kwotę 166 mln zł i będzie realizowany w latach 2024–2029. Pierwszy nabór wniosków planujemy na przełomie stycznia i lutego. Najważniejszym założeniem Dig.IT jest udzielenie ok. 400 grantów dla małych i mikroprzedsiębiorców związanych z przetwórstwem przemysłowym oraz usługami produkcyjnymi (mikro-, małych lub średnich) na projekty związane z cyfryzacją.
Jakie projekty mogą finansować firmy?
Cyfryzacja i automatyzacja mogą w znaczny sposób wpłynąć na wzrost produktywności, dlatego stawiamy na projekty związane z automatyzacją procesów biznesowych z wykorzystaniem AI i uczenia maszynowego, cyfrową sprzedażą i kontaktem z klientem, cyberbezpieczeństwem oraz wykorzystaniem rozwiązań chmurowych i zarządzaniem zasobami przedsiębiorstwa z wykorzystaniem rozwiązań informatycznych. Minimalna wartość dofinansowania na projekt to 150 tys. zł, natomiast zakładana wartość maksymalna to 850 tys. zł. Granty będą mogły być przeznaczone na zakup i wdrożenie gotowej technologii cyfrowej lub zlecenia na indywidualne zamówienie prac programistycznych w celu powstania technologii cyfrowych. Projekty będą mogły zostać uzupełnione o wydatki związane z zakupem materiałów, środków eksploatacyjnych i podobnych produktów (innych niż środki trwałe); środków trwałych w postaci maszyn i urządzeń oraz związane z przeszkoleniem pracowników i pracownic wnioskodawcy z wykorzystania zakupionej technologii.
Jak ważna dla ARP S.A. jest realizacja projektów takich jak Dig.IT?
Cyfryzacja obejmuje już właściwie wszystkie sfery życia i jest dziś trendem niezbędnym do utrzymywania konkurencyjności, produktywności, poprawy komfortu życia czy też walki ze skutkami klimatu. W tym kontekście szczególnie ważna jest cyfryzacja przedsiębiorstw produkcyjnych. Polskie firmy we wszystkich możliwych zestawieniach wypadają niekorzystnie na tle UE, a nam zależy, by ten obraz zmienić, szczególnie jeżeli chodzi o stopień cyfryzacji, niską produktywność i wysoką emisyjność.
A dlaczego Dig.IT koncentruje się na sektorze przetwórstwa przemysłowego?
Większość pracowników pracujących w sektorze przetwórstwa przemysłowego to tzw. personel techniczny, z którym pracodawcy mają dziś szczególny problem – osób wykonujących tego typu prace jest coraz mniej. Mówi o tym chociażby raport ManpowerGroup ze stycznia 2024 r. Pracownicy techniczni to największa (po pracownikach IT i analizy danych) grupa zawodowa, którą trudno zrekrutować. Agencja Pracy Natychmiastowej Tikrow w raporcie "Wskaźnik Pracy Dorywczej Tikrow na Q4 2023" z kwietnia 2024 r. wskazuje, że aż 66 proc. firm produkcyjnych zgłasza braki kadrowe w grupie pracowników dorywczych. Odpowiedzią na to wyzwanie jest cyfryzacja, która często idzie w parze z automatyzacją procesów produkcyjnych. Wzmocnienie kompetencji cyfrowych sektora produkcyjnego będzie również wkładem ARP S.A. w realizację działań na rzecz zwiększenia autonomii strategicznej UE.
Słowem ARP S.A. stawia na cyfryzację polskiego przemysłu?
Zaangażowanie państwa w rozwój technologii może przynieść istotne korzyści gospodarcze, naukowe i technologiczne, dlatego ARP S.A. przygląda się również rozwojowi rynku komputerów kwantowych, które dzięki swojej zdolności do rozwiązywania niezwykle skomplikowanych problemów, mogą zrewolucjonizować wiele sektorów, takich jak medycyna, energetyka, bezpieczeństwo cyfrowe czy logistyka. Technologia ta umożliwia m.in. szybsze odkrywanie nowych leków, optymalizację łańcuchów dostaw czy zabezpieczanie komunikacji przed cyberzagrożeniami.
Technologie kwantowe to nie tylko szansa na przyspieszenie innowacji, ale też narzędzie do budowania gospodarki przyszłości opartej na zaawansowanych rozwiązaniach cyfrowych. Polska planuje budowę własnej infrastruktury kwantowej. Działania te wzmacniają naszą pozycję w europejskim "wyścigu kwantowym" oraz pozwalają na rozwój kompetencji w zakresie algorytmiki i oprogramowania, co jest kluczowe w kontekście międzynarodowej konkurencyjności.
A jak na rozwój przemysłu wpłynęły specjalne strefy ekonomiczne, które od lat wspiera ARP S.A.?
Już od 30 lat SSE wspierają rozwój gospodarczy Polski, szczególnie w regionach, które tego wsparcia potrzebują. Na terenach po PZL Mielec ARP S.A. powołała pierwszą w kraju Specjalną Strefę Ekonomiczną Euro-Park MIELEC, jedną z najważniejszych w Polsce. Niedawno podjęliśmy decyzję o wsparciu kolejnych kluczowych podmiotów z tego regionu – PZZ Lubella i Kronoflooring. Przedsiębiorstwa zainwestują w strefie ponad 300 mln zł.
O jakich kwotach mówimy w kontekście specjalnych stref ekonomicznych?
Wartość zadeklarowanych inwestycji w SSE należących do ARP S.A. osiągnęła już ponad 46 mld zł. Dzięki SSE przedsiębiorstwa mogą skorzystać ze zwolnienia podatkowego, mają dostęp do odpowiedniej infrastruktury i wykwalifikowanej kadry, co niewątpliwie zwiększa ich konkurencyjność rynkową. Inwestycje w SSE przełożyły się na utrzymanie ponad 130 tys. miejsc pracy, co tylko potwierdza, że tworzymy sprzyjające warunki, w których biznes może się dynamicznie rozwijać.
Warto wskazać przy tym na duży potencjał i efektywność nowego instrumentu wsparcia, jakim jest PSI. W ciągu pięciu lat funkcjonowania Polska Strefa Inwestycji okazała się niemal równie skuteczna jak SSE przez ostatnie 25 lat. W tym kontekście PSI jest jedną z kluczowych zachęt, dzięki której przedsiębiorcy decydują się na wybór Polski jako lokalizacji dla swoich inwestycji.
Czy SSE wykazują także potencjał w kontekście wojny w Ukrainie i jej późniejszej odbudowy?
To niezwykle ważne, żeby nie przegapić momentu, w którym polskie firmy będą mogły przystąpić do odbudowy Ukrainy. ARP S.A. zarządza dwiema strefami położonymi przy ścianie wschodniej, Specjalną Strefą Ekonomiczną EURO-PARK MIELEC i Tarnobrzeską Specjalną Strefą Ekonomiczną EURO-PARK WISŁOSAN, co stawia nas w strategicznym położeniu w kontekście współpracy pomiędzy naszymi krajami. Przedsiębiorcy reprezentujący zarówno kapitał krajowy, jak i zagraniczny, będą mogli otrzymać wsparcie na każdym etapie realizacji inwestycji.
Potrzebne będą także inwestycje w infrastrukturę logistyczną?
Jestem przekonany, że należące do Grupy Kapitałowej ARP S.A. Euroterminal Sławków oraz Terminale Przeładunkowe Sławków – Medyka, które spełniają warunki dla szerokotorowych pociągów ukraińskich, staną się kluczowymi punktami dla wymiany towarowej z Ukrainą. Jedną z podstawowych barier dla rozwoju transportu kolejowego pomiędzy Ukrainą a krajami unijnymi, w tym Polską, jest konieczność zmiany rozstawu osi wagonów bądź przeładunku towarów w rejonie przejść granicznych. Terminale logistyczne, o których mowa, znajdują się w pobliżu skrzyżowania najważniejszych europejskich korytarzy transportowych, w obrębie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. To lokalizacja na styku kolei szerokotorowej i normalnotorowej, a jednocześnie najdalej na zachód wysunięty punkt kolei szerokotorowej od granicy polsko-ukraińskiej.
Już dziś swoje usługi świadczą tu operatorzy logistyczni, spedytorzy, przewoźnicy oraz firmy z branży wydobywczej, energetycznej czy produkcji żelaza i stali. Firmy te mają ponad 10-letnie doświadczenie w zakresie przeładunków intermodalnych oraz towarów masowych, takich jak koks, węgiel i stal. Jestem przekonany, że dzięki terminalom w Sławkowie i Medyce wzrośnie znaczenie Polski w kontekście unijnej wymiany handlowej z Ukrainą. Zysk będzie obopólny. Polskie firmy budowlane i logistyczne, dzięki efektywnym połączeniom kolejowym, zyskają kontrakty na odbudowę Ukrainy, a sam proces będzie szybszy i tańszy. Dodatkowo transport kolejowy jest bardziej ekologiczny i efektywny niż drogowy.
Na terenie terminalu w Sławkowie planowana jest nowa inwestycja obejmująca powstanie nowej płyty kontenerowej oraz platformy przeładunkowej. Szacowana wartość to 30 mln zł. Ponadto operatorzy logistyczni sugerują rozwijanie sieci silosów zbożowych (do obsługi eksportu ukraińskiego), a także wybudowanie nowych zbiorników (do krótkoterminowego składowania wyrobów oleistych). W grę wchodzi także rozszerzenie zakresu przeładunków multimodalnych.
Płatna współpraca z Agencją Rozwoju Przemysłu S.A.