Pierwszy z trzech nowych samolotów E195-E2 zamówionych przez Polskie Linie Lotnicze LOT ma przylecieć do Warszawy za kilka tygodni. - Trochę inne były plany, ale ze względu na zapowiadaną rozbudowę Lotniska Chopina, zaczęliśmy kontraktować flotę wcześniej - mówił Michał Fijoł, prezes LOT-u, na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Oprócz tego, narodowy przewoźnik jest w trakcie innego zamówienia, na 84 samoloty regionalne. W grze są tylko dwa: Airbus A220 i właśnie Embraer E195-E2. W tej drugiej sprawie decyzja jeszcze nie zapadła.
W połowie czerwca odwiedziłem fabrykę Embraera w São José dos Campos w Brazylii. Pierwszy z trzech E195-E2 dla LOT-u dostrzegłem przed jednym z hangarów, drugi - na linii montażowej, jeszcze przed etapem łączenia kadłuba ze skrzydłami. Producent nie zgodził się na pokazanie ich na zdjęciach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samoloty Embraer E195-E2 dla LOT-u. Jak będą wyglądać?
Każdy z samolotów Embraer E195-E2 dla LOT-u będzie miał na pokładzie 136 foteli w układzie 2+2. I choć będzie analogiczny, jak w samolotach E195 starszej generacji, które LOT już ma, w nowych samolotach będzie o 18 i 24 miejsca więcej (dziś są dwie konfiguracje tego samolotu). Nowsze będą też same fotele.
- Będą miały te same funkcjonalności, co fotele w naszych innych nowych samolotach, czyli zagłówki regulowane na wysokość, ale i ze składanymi "uszami". Każdy z foteli będzie miał własne podłączenie do prądu dla ładowania urządzeń elektronicznych. W przedniej kuchni zamontowane będą piecyki do podgrzewania posiłków dla klasy biznes - mówi money.pl Krzysztof Moczulski, rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT.
Zauważalną różnicą będzie też szersza kabina, zwłaszcza na wysokości ramion, po zajęciu miejsca w fotelu, a także większe okna, wpuszczające do wnętrza więcej światła. Embraer przeprojektował ponadto schowki na bagaż. Każdy z nich ma zmieścić cztery walizki kabinowe, wsuwane kołami do przodu. Z kolei pod fotelami ma nie być środkowej szyny, aby i tam mógł zmieścić się bagaż podręczny, w razie potrzeby.
Z zewnątrz różnic między E195-E2 i Embraerem E195 na pierwszy rzut niewprawionego oka będzie mniej. Malowanie najnowszych samolotów dla Polskich Linii Lotniczych LOT będzie identyczne, jak w przypadku Embraerów. Uwagę zwraca kopuła na górnej części kadłuba. To tam będzie kryć się instalacja i anteny bezprzewodowego internetu, gdy LOT zdecyduje się na udostępnienie takiej usługi pasażerom w tych samolotach.
Embraer E195-E2 ma 41,5 m długości oraz 35,12 m rozpiętości skrzydeł. W porównaniu z dotychczasowymi samolotami E195 latającymi w barwach LOT-u, nowe będą o blisko trzy metry dłuższe.
Prędkość przelotowa samolotu to 876 km/h, a maksymalny zasięg - 4815 km. Pozwoli to z Warszawy obsłużyć połączenia w całej Europie, na Bliski Wschód, a nawet do części Azji Środkowej i północnej Afryki. Embraer podkreśla też, że nowe samoloty będą zużywać o 25 proc. mniej paliwa w przeliczeniu na każdy fotel w porównaniu z poprzednią generacją. Niższa jest też emisja hałasu, co oznacza, że samolot jest po prostu cichszy - tak wewnątrz kabiny, jak i poza nią.
Embraer E195-E2, tak jak jego poprzednik, będzie mógł realizować rejsy do i z lotniska Londyn-City, dokąd LOT lata z Warszawy i Wilna. Nie każda maszyna może tam wylądować, bo ze względu na silnie zurbanizowane otoczenie, samoloty muszą podchodzić do lądowania na ścieżce o nachyleniu do 5,5 stopni., czyli niemal dwukrotnie więcej niż standardowe 3 stopnie. Ponadto, bardzo krótki pas sprawia, że oprócz E195-E2 i jego poprzednika, z lotniska Londyn-City latają także Airbusy A220 oraz Bombardiery Q400.
Produkcja samolotów E195-E2 w Brazylii. Byłem w fabryce
Embraer ma w São José dos Campos centrum, w którym dotychczasowi i przyszli klienci mogą skonfigurować samolot z rodziny E2 w podobny sposób, jak podczas wizyty w salonie samochodowym. Ustawiono tam makiety kabiny 1:1, w których można usiąść w fotelu jak pasażer, sprawdzić, ile walizek mieści się do luku bagażowego, sprawdzić różne modele foteli oraz warianty odstępów między nimi.
Jest też ściana, na której można zobaczyć (i dotknąć) różne materiały do wykończenia paneli ściennych, podłóg, blatów w pokładowych kuchniach. Ciekawostką jest nietypowa jak na samolot wąskokadłubowy konfiguracja foteli pierwszej klasy, na których pasażerowie nie siedzą ramię w ramię. Korzystają z niej linie lotnicze Royal Jordanian z Ammanu.
Wiele z komponentów do samolotów z rodziny E2 powstaje na miejscu, w zakładach Embraera - tak jak skrzydła i kadłub. Zasadnicza część produkcji samolotu odbywa się w hangarach w São José dos Campos. Łączy się tam elementy kadłuba, później zaś kadłub ze skrzydłami, montuje się podwozie. Konstrukcje "uzbrajane" są we wszystkie niezbędne systemy, a także wyposażenie kabiny pasażerskiej, niewielkiego luku cargo i kokpitu.
Jak wyliczają przedstawiciele Embraera, łączna długość okablowania w jednym samolocie przekracza 70 km. Wywiercanie na skrzydłach otworów pod nity odbywa się w 88 proc. automatycznie za sprawą robotów.
Silniki pozyskiwane są od zewnętrznego dostawcy. W przypadku samolotów E2 jest nim amerykański producent Pratt&Whitney. Dzięki przylegającemu do fabryki lotnisku, samolot na miejscu przechodzi pierwsze testy w locie, a także odbiory przez pilotów i pracowników linii lotniczej oraz firmy leasingowej.
System produkcyjny opracowano wspólnie z Toyotą - bazując na znanych na całym świecie usprawnieniach w procesie produkcji samochodów w Japonii. Linia końcowego montażu, składająca się z czterech stacji, służy produkcji zarówno nowej generacji samolotów E2, jak i dotychczasowej generacji E1. Embraer zdecydował się kontynuować produkcję i sprzedaż samolotu E175.
Obecna konfiguracja linii produkcyjnej pozwala na montaż 120-130 samolotów rocznie. Pracownicy koncernu podkreślali, że kluczowym elementem filozofii firmy jest "po pierwsze bezpieczeństwo, zawsze jakość". - Każdy z pracowników linii montażowej ma prawo ją zatrzymać, jeśli tylko ma jakieś wątpliwości. Każdy, bez dyskusji - zaznaczył jeden z inżynierów, oprowadzających grupę dziennikarzy z całego świata po zakładach w São José dos Campos.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl