Lider opozycji Keir Starmer oskarżył konserwatystów o to, że Wielka Brytania została przez nich postawiona w "niskopłatnej, wysokopodatkowej pętli zagłady", podaje Politico.
Starmer przed wyborami obiecuje, że dzięki swojej partii Wielka Brytania osiągnie najwyższy trwały wzrost w grupie krajów G7. Podkreślił, że gospodarka brytyjska nie musi pozostać w tyle za polską, co według niektórych komentatorów może stać się do końca dekady. Analiza przeprowadzona przez partię miała pokazać, że Bułgaria i Rumunia mogą również wyprzedzić Wielką Brytanię, jeśli obecne trendy nie zmienią się do 2040 roku.
Zdaniem analityków partii przy obecnych trendach PKB per capita w Wielkiej Brytanii będzie o około 600 dolarów niższy niż w Polsce do 2030 roku.
– Brytyjczycy zostają w tyle, podczas gdy nasi europejscy sąsiedzi się bogacą, zarówno na wschodzie, jak i w krajach takich jak Francja i Niemcy – powiedział Starmer.
Potrzeba planu
W rozmowie z BBC Keir powiedział, że jego głównym zmartwieniem jest to, że Wielka Brytania ma wielki potencjał i talent, ale nie odnotowuje wzrostu gospodarczego, który jest potrzebny.
Kier powtórzył, że jego partia nie przystąpi do jednolitego rynku europejskiego ani do Unii Celnej, ale powiedział, że chce wykorzystać "każdą okazję" do zawarcia umów handlowych z krajami na całym świecie – podaje BBC.