Zgodnie z obowiązującymi przepisami zagraniczni kierowcy mogą wykonać na terenie Wielkiej Brytanii tylko dwa kursy pomiędzy dwoma miejscami w ciągu tygodnia.
Jak podaje TVN 24, brytyjski rząd chce, by w ciągu każdego dwutygodniowego okresu liczba kursów, które mogą wykonać kierowcy z UE, była nieograniczona.
Konsultacje w sprawie rządowej propozycji potrwają tydzień. Jeśli zostanie przyjęta, wejdzie w życie przed końcem roku, aby ustabilizować łańcuch dostaw przed świętami.
Kryzys na Wyspach
Po brexicie tysiące migrantów powróciło z Wielkiej Brytanii w swoje strony, dlatego coraz trudniej o kierowców. Przez to nie ma komu dowozić dostaw do sklepów i paliwa na stacje benzynowe.
Media na Wyspach szacują, że w branży transportowej może brakować nawet 100 tys. pracowników.
Kryzys dotyka przede wszystkim duże sieci, o problemach z dostępnością swoich produktów informowała m.in. IKEA, czy sieć McDonald's, w której zabrakło shake'ów i napojów butelkowanych.
Rząd zaprzecza
Choć większość ekspertów twierdzi, że za kryzys odpowiada przede wszystkim brexit, rząd Borisa Johnsona winą obarcza media i panikujących obywateli, którzy stoją w kolejkach przed stacjami benzynowymi.
Na początku października rząd ogłosił, że wyda kierowcom z krajów UE dodatkowe 5 tys. wiz pracowniczych. Zgłosiło się jednak zaledwie kilkuset chętnych.
Czytaj też: Brexit i jego zaskakujący skutek. W marketach puste półki, więc Brytyjczycy idą do polskich sklepów