0,1 proc. nie brzmi alarmująco. Jest fakt, że zmniejszenie sprzedaży detalicznej ma miejsce po raz pierwszy od 1995 roku, każe inaczej patrzeć na ten problem. Dla porównania - w 2018 roku wzrost sprzedaży detalicznej wyniósł 1,2 proc. w stosunku do roku wcześniej - podaje PAP.
Skala problemu ujawnia się, jeżeli spojrzeć na dane sprzedaży w listopadzie i grudniu, czyli w okresie, w którym sprzedawcy zacierają ręce, gdyż wtedy ma miejsce Black Friday oraz święta Bożego Narodzenia. A w ciągu tych dwóch miesięcy sprzedaż detaliczna była niższa o 0,9 proc., jeżeli porównać ją z tym samym okresem rok wcześniej.
- Wielka Brytania dwukrotnie stanęła w obliczu brexitu bez porozumienia, a także wobec niestabilności politycznej, która zakończyła się grudniowymi wyborami parlamentarnymi, co jeszcze bardziej osłabiło popyt w okresie świątecznym - tłumaczy Helen Dickinson, szefowa British Retail Consortium, organizacji zrzeszającej handlowców.
- Sprzedawcy detaliczni również stanęli w obliczu wyzwań, ponieważ konsumenci dokonując zakupów w okresie świątecznym, stali się zarówno bardziej ostrożni, jak i bardziej sumienni - komentuje dane Dickinson, cytowana przez PAP.
Brytyjski parlament przyjął umowę w sprawie brexitu
Szefowa BRC wskazała, że dane jej organizacji nie uwzględniają części zakupów w internecie. A przecież istnieją takie firmy, które sprzedaż prowadzą wyłącznie w sieci. Jednak, zdaniem Dickinson, nie powinno to wpływać na ogólny wydźwięk przedstawionych danych. Jak wskazuje PAP, sprzedaż internetowa stanowi jedną piątą wszystkich zakupów dokonywanych przez obywateli Wielkiej Brytanii.
29 stycznia głosowanie nad brexitem
Dane BRC zdaje się potwierdzać kondycja wielkich sieci brytyjskich. W ostatnich miesiącach pod zarząd sądowy (co w praktyce oznacza ostatnią prostą do bankructwa) trafili tacy giganci, jak m.in. Mothercare (o czym informował portal WP Finanse), Bonmarche czy Links of London. Natomiast HMV czy Debenhams ogłaszają zwolnienia, a także likwidację części punktów.
Kaufland przejmuje trzy markety po Tesco
Trudne chwile przeżywa również brytyjski dyskont - Tesco. Chociaż ta sieć ma problemy z innych powodów, to jednak decyduje się ona m.in. na zamknięcie części swoich sklepów w regionie Europy Centralnej, gdzie ma coraz gorsze wyniki handlowe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl