Przyszły rok przyniesie istotną zmianę w Radzie Polityki Pieniężnej, bowiem kończy się kadencja aż jej trzech członków.
Silna opozycja wobec prezesa NBP
Kadencja dwóch członków RPP wybranych przez Senat - Eugeniusza Gantara i Jerzego Kropiwnickiego - kończy się dokładnie 25 stycznia 2022 roku. Z kolei trzeci senacki przedstawiciel - Rafał Sura - będzie urzędował do listopada 2022 roku.
Z ustaleń PAP Biznes wynika, że dwóch pierwszych zastąpić ma Ludwik Kotecki oraz Przemysław Litwiniuk, którzy mogą być powołani do RPP z końcem stycznia. Natomiast w miejsce Rafał Sura weszłaby prof. Joanna Tyrowicz.
Ta nominacja miałaby z kolei nastąpić w listopadzie przyszłego roku. To oznacza, że RPP znajdzie się znajdzie się silna opozycja wobec prezesa NBP Adama Glapińskiego, krytykowanego za opieszałą walkę z inflacją.
Ale szef NBP nie podejmuje decyzji sam. Wspiera go w tym 9-osobowa rada. W obecnym składzie jednak większość podzielała poglądy prof. Glapińskiego, a tylko kilkoro z tego grona proponowało wcześniejsze podniesienie stóp procentowych.
"Przywrócić równowagę w gospodarce"
Zmiana w RPP wzmocni skrzydło zwolenników zdecydowanych działań. Prof. Joanna Tyrowicz od wielu lat jest konsultantką Banku Światowego, zajmuje się ekonomią rynku pracy. Jest również współzałożycielką ośrodka badawczego GRAPE.
Prof. Tyrowicz już wcześniej pracowała w Narodowym Banku Polskim, z którego została usunięta przez ekipę Adama Glapińskiego. Należy jednak do zwolenników zdecydowanej walki z inflacją, czego wyraz dawała w wielu wypowiedziach.
W rozmowie z money.pl wprost mówiła o "biciu na alarm" w momencie szybkiego wzrostu poziomu płac i nienadążającej za nią wydajności.
- Od 2017 roku, przez pierwszych kilka kwartałów, płace "nadrabiały zaległości" i doganiały wydajność. Od pewnego czasu jednak szala przechyliła się w przeciwną stronę. Dlatego na alarm bić zaczynają ekonomiści: gdy płace rosną szybciej niż wydajność przez dłuższy czas, pojawia się inflacja - wyjaśniała.
Jak przypomniała, im większy rozziew pomiędzy nimi, tym większa presja na wzrost cen. - Koszt tego braku koordynacji zapłacimy wszyscy. Bo żeby przywrócić równowagę w gospodarce, bank centralny będzie musiał reagować dużo silniej: podnieść stopy procentowe bardziej i na dłuższy okres - tłumaczyła ekonomistka.
Kim są pozostali dwaj kandydaci?
Ludwik Kotecki to były wiceminister finansów w rządzie Platformy Obywatelskiej. Jak mówią o nim senatorowie KO, jest blisko związany z liderem partii Donaldem Tuskiem.
Z kolei związany z PSL prof. Stanisław Litwiniuk ma za sobą karierę samorządowca, był m.in. przewodniczącym sejmiku województwa lubelskiego.