Jak powiedział PAP przedstawiciel IGHP, rok 2021 jest dla branży hotelarskiej stracony i będzie to już drugi, "czarny rok” dla hotelarzy: "rok ogromnych strat finansowych, masowych zwolnień pracowników i niewyobrażalnego stresu związanego z chaosem i brakiem konkretnego planu zamrażania i odmrażania gospodarki”.
Jak zaznaczył, brak stabilizacji nikomu nie służy, dlatego tak ważna jest odpowiednio wczesna decyzja rządu o zniesieniu obostrzeń jeszcze przed majówką.
Podkreślił, że został niecały miesiąc do pierwszego długiego weekendu w tym roku, czyli szansy dla branży na pozyskanie jakichkolwiek przychodów. Dodał, że hotele są w pełni przygotowane, by świadczyć usługi w reżimie sanitarnym. Restauracje hotelowe są gotowe do bezpiecznego otwarcia.
Mączyński liczy, że ruch turystyczny ruszy pełną parą w czerwcu. Jednak nawet jeśli w nadchodzące wakacje hotele w miejscowościach typowo wypoczynkowych odnotują przyzwoite obłożenie, to obiekty w miastach wciąż pozostaną puste, dopóki nie powróci do nich ruch biznesowy i konferencje oraz goście zagraniczni.
Diabeł tkwi w szczegółach
Branża czeka na przepisy z warunkami otrzymania wsparcia za tygodnie lockdownu. Jednak jak nie raz przekonali się hotelarze, diabeł tkwi w szczegółach.
Mączyński zwraca uwagę, że według rządowego komunikatu na stronie internetowej, warunkiem otrzymania pomocy z tarczy branżowej jest spadek przychodów o 40 proc. w porównaniu rok do roku albo miesiąc do miesiąca. Jednak w marcu zeszłego roku hotele były prawie puste, z kolei w minionym miesiącu objął je już lockdown. "Zatem jak można porównywać przysłowiowe zero do zera" - mówi przedstawiciel IGHP. Dodaje, że Izba będzie domagać się zmiany tego zapisu.
Zobacz też: Policja weszła do siłowni. Posypały się mandaty
Przypomnijmy, że od 20 marca ponownie zamknięte są hotele i pensjonaty. Wcześniej, w reżimie sanitarnym, mogły działać nieco powyżej miesiąca, gdyż od 12 lutego rząd częściowo umożliwił im funkcjonowanie. "Częściowo", ponieważ hotele mogły przyjąć 50 proc. klientów. Obecny lockdown ma potrwać co najmniej do 9 kwietnia.